Przejdź do treści

Biuro Informacyjne Województwa Wielkopolskiego w Brukseli

    EU20 WLKP LOGOTYP RGB KOLOR

Biuro Wielkopolski w Brukseli Wielkopolska BXL

van_rompuy.jpgSpodziewano się długotrwałych negocjacji, sporów i zarwanej nocy. Tymczasem szefowie państw i rządów Unii Europejskiej uczestniczący w szczycie w Brukseli nadzwyczaj szybko doszli do porozumienia. W czwartek wczesnym wieczorem ustalili, że stanowisko stałego przewodniczącego Rady Europejskiej – zwanego unijnym prezydentem - obejmie dotychczasowy premier Belgii Herman Van Rompuy.

Szefem unijnej dyplomacji zostanie brytyjska baronessa Catherine Ashton z Partii Pracy, która jest obecnie komisarzem ds. handlu międzynarodowego.

Van Rompuy od dawna znajdował się na opracowanej przez portal EurActiv liście możliwych kandydatów do tego kierowniczego stanowiska. Jego silną stroną jest to, iż uchodzi za zręcznego mediatora i doradcę, czego dowiódł na trudnej belgijskiej scenie politycznej. W ciągu zaledwie dziesięciu miesięcy urzędowania udało mu się zażegnać głęboki kryzys polityczny trwający nieprzerwanie od wyborów w 2007 r. Znajomość języków będzie dla niego dodatkowym atutem w momencie, gdy przyjdzie mu jako prezydent UE godzić odmienne stanowiska różnych państw unii i poszukiwać kompromisowych rozwiązań. Jego słabością jest zaś - jak powszechnie sie uważa - brak charyzmy i międzynarodowej renomy.

Poglądy polityczne Van Rompuya są dość umiarkowane. Kontrastuje z tym jego radykalne, negatywne stanowisko w sprawie włączenia Turcji do UE. Premier Belgii powiedział przed kilku laty, że Turcja nigdy nie była i nigdy nie będzie częścią Europy.

Van Rompuy jest znany ze swej skromności. Niedawno wybrał się na wakacje do Australii, gdzie podróżował z żoną przyczepą kampingową bez towarzystwa współpracowników i ochrony. Tuż po ogłoszeniu decyzji uczestników szczytu nowy prezydent UE ogłosił, że najpilniejsze problemy stojące przed Unią Europejską to zatrudnienie i ochrona środowiska. Tak jak Van Rompuy jest politykiem mało znanym, to 53-letnia baronessa Catherine Ashton jest w zasadzie kompletnie nieznana. Przyszła wysoka przedstawicielka UE ds. polityki zagranicznej nie ma żadnego doświadczenia w dyplomacji. Przypisuje się jej jednak istotną rolę w przyjęciu Traktatu Lizbońskiego przez brytyjską Izbę Lordów.

Szwedzka prezydencja UE poinformowała niedawno, że jeśli podczas tego szczytu uda się uzgodnić kandydatów na dwa nowe wysokie unijne stanowiska, to nowi urzędnicy UE mogliby
podjąć pracę 1 grudnia, wraz z wejściem w życie nowego traktatu reformującego UE. (tmw)

Autor: Euractiv

Photo: Belgian Federal Government