Traktat z Lizbony wzmocni demokratyczną odpowiedzialność UE, poprawi skuteczne funkcjonowanie instytucji unijnych, wzmocni rolę Parlamentu Europejskiego, parlamentów krajowych i prawa obywateli europejskich. W Parlamencie odbyła się debata i głosowanie nad sprawozdaniem w sprawie Traktatu z Lizbony. Posłowie podkreślali konieczność szybkiej ratyfikacji Traktatu, ale i zgłaszali zastrzeżenia do klauzul wyłączających niektóre postanowienia wobec wybranych krajów.
Przewodniczący PE Hans-Gert PÖTTERING (EPP-ED, DE) podziękował Izbie za przyjęcie Traktatu "olbrzymią większością" głosów i powiedział, że głosowanie odzwierciedla "wolną wolę obywateli", których reprezentują posłowie. "W Parlamencie Europejskim bronimy Europejskich wartości. Nie pozwolimy, aby hałasem zagłuszono głos demokratycznej Europy" - zwrócił się przewodniczący do posłów głośno wyrażających niezadowolenie z wyniku głosowania.
Wzmocniona kontrola
Popierając Traktat z Lizbony PE podkreśla, że po jego przyjęciu niemal wszystkie proponowane akty prawne podlegać będą podwójnemu zatwierdzeniu - na równych prawach - przez Radę (złożoną z ministrów rządów krajowych, odpowiedzialnych przed swymi parlamentami) oraz przez Parlament Europejski (złożony z bezpośrednio wybranych posłów). Wzmocniona zostanie już wcześniej istniejąca kontrola nad całą legislacją Unii, pełniona przez parlamenty krajowe, które uzyskają prawo sprzeciwu wobec danego wniosku, jeśli stwierdzą, że nie przestrzega się w nim zasady pomocniczości.
Przewodniczący Komisji będzie wybierany przez Parlament Europejski na wniosek Rady Europejskiej. Wysoki Przedstawiciel Unii do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa będzie mianowany zarówno przez Radę Europejską, jak i przez Przewodniczącego Komisji oraz, jako członek Komisji będzie podlegać tej samej procedurze inwestytury w Parlamencie, jakiej podlega każdy inny komisarz.
Wzmocnienie praw obywateli i poprawa przejrzystości
Wzmocnione zostaną prawa obywateli. Karta Praw Podstawowych UE da obywatelom Unii bezpieczeństwo prawne, gwarantując, że wszystkie przepisy prawa UE i wszelkie działania podejmowane przez instytucje UE lub oparte na prawie UE będą musiały odpowiadać zawartym w niej normom przy jednoczesnym poszanowaniu zasady pomocniczości. Wprowadzenie inicjatywy obywateli UE umożliwi obywatelom składanie wniosków do KE o przygotowanie propozycji legislacyjnej.
Solidarność energetyczna
Traktat w przejrzysty sposób określa kompetencje Unii wobec państw członkowskich w oparciu o zasadę, że wszystkie kompetencje niepowierzone Unii na mocy traktatów należą do państw członkowskich. Klauzula solidarności między państwami członkowskimi pozwoli obywatelom oczekiwać pomocy od wszystkich członków Unii w przypadku ataku terrorystycznego, klęski żywiołowej lub klęski wywołanej przez człowieka. W Traktacie znajduje się także odwołanie do solidarności pomiędzy państwami członkowskimi w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego.
Unia Europejska nie będzie superpaństwem
Posłowie uważają, że Traktat udziela wystarczających gwarancji, że Unia nie stanie się scentralizowanym, wszechmocnym superpaństwem. Jego zapisy zawierają obowiązek poszanowania tożsamości narodowej państw członkowskich i zapewnienie ich integralności terytorialnej, utrzymanie porządku publicznego oraz ochronę bezpieczeństwa narodowego.
Obowiązywać będą zasady kompetencji powierzonych (UE jest właściwa tylko w tych dziedzinach, w których państwa członkowskie udzieliły jej kompetencji), pomocniczości i proporcjonalności. Traktat uznaje też prawo do wystąpienia z Unii wszystkich państw członkowskich, które by sobie tego życzyły.
Zwiększona skuteczność
Parlament z zadowoleniem przyjmuje fakt, że nowy Traktat wzmocni zdolność instytucji Unii do skuteczniejszego wypełniania swych zadań, zwłaszcza dzięki zwiększeniu liczby obszarów, w których rządy podczas spotkań Rady będą podejmować decyzje kwalifikowaną większością głosów, a nie jednogłośnie. Umożliwi to Unii złożonej z 27 państw członkowskich działania w większej liczbie obszarów i uniknięcie blokowania prawem weta.
Lepiej zdefiniowane zostaną cele i kompetencje Unii w obszarach zmian klimatycznych, praw dzieci, europejskiej polityki sąsiedztwa, pomocy humanitarnej, energii, przestrzeni, badań, turystyki, sportu, zdrowia publicznego i obrony cywilnej. Uznano, iż wspólna polityka handlowa podlega wyłącznej kompetencji Unii.
Wzrost znaczenia na arenie międzynarodowej
Zwiększona zostanie widoczności Unii i jej spójność działań na arenie światowej. Wysoki Przedstawiciel ds. WPZiB Unii i Komisarz ds. Stosunków Zewnętrznych - dwa stanowiska prowadzące do zazębiania się obowiązków i zamieszania - zastąpieni zostaną przez wiceprzewodniczącego Komisji/Wysokiego Przedstawiciela do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa, który będzie przewodniczył Radzie Spraw Zagranicznych.
Zastrzeżenia wobec wyjątków i derogacji
Posłowie wyrażają jednak niezadowolenie, że w pracach nad nowym Traktatem porzucone zostało podejście konstytucyjne. Parlament ubolewa też nad odłożeniem wejścia w życie nowego systemu głosowania w Radzie, któremu towarzyszą specjalne postanowienia dotyczące odłożenia [UTF-8?] gÅ‚osowania, znane jako „kompromis z Ioanninyâ€. Nie podoba siÄ™ teÅź wcielenie do Traktatu specyficznych rozwiązań dla poszczególnych [UTF-8?] paÅ„stw czÅ‚onkowskich, takich jak rozszerzenie uzgodnieÅ„ “opt-in†w zakresie współpracy policyjnej i prawa karnego, czy protokół ograniczający wpływ Karty Praw Podstawowych na przepisy prawa krajowego dwóch państw (Wielkiej Brytanii i Polski) oraz dodatkowe miejsce w PE przyznane jednemu państwu (Włochom) w wyniku odstępstwa od zasady degresywnej proporcjonalności.
Konieczność informowania obywateli
Parlament wierzy, że Traktat z Lizbony dostarczy stabilnych ram, które umożliwią dalszy rozwój Unii. Posłowie są świadomi, że traktat reformujący jest mniej przejrzysty i zrozumiały niż byłaby Konstytucja (będącą skodyfikowanym traktatem) i dlatego domagają się natychmiastowej publikacji skonsolidowanych traktatów w formie zmienionej Traktatem z Lizbony.
Parlament ponawia apel, by dołożono wszelkich starań, by w jasny i obiektywny sposób poinformować europejskich obywateli o treści Traktatu.
"Nie" dla pierwiastka
Parlament odrzucił poprawki, w których proponowano odrzucenie Traktatu z Lizbony, jako dokumentu, który przyspiesza liberalizację kosztem usług publicznych i zatrudnienia oraz wzmacnia zbrojny charakter Unii Europejskiej oraz te, które proponowały referenda we wszystkich krajach członkowskich. Upadła także poprawka zgłoszona przez czeskiego deputowanego, która wskazywała na nierówności między obywatelami państw członkowskich, jakie wprowadza nowy system głosowania w Radzie i postulowała ponowne rozpatrzenie koncepcji pierwiastka kwadratowego.
Proces ratyfikacji
Traktat z Lizbony jako pierwszy - jeszcze w grudniu - ratyfikował parlament Węgier w kilka dni po jego uroczystym podpisaniu w Parlamencie Europejskim. Na początku stycznia 2008 roku traktat ratyfikowały także Słowenia i Malta, a kilka tygodni później także Rumunia. 7 lutego Traktat ratyfikowała Francja.
Głosowanie nad sprawozdaniem poprzedziła debata.
Wystąpienia sprawozdawców
"Proces legislacyjny Unii Europejskiej podlegać będzie kontroli parlamentarnej ze strony parlamentów krajowych oraz podwójnej kontroli Parlamentu Europejskiego i Rady. To system, który nie ma odpowiednika w żadnej innej ponadnarodowej lub międzynarodowej strukturze" - powiedział sprawozdawca Richard CORBETT (PSE, GB). Wzrosną uprawnienia Parlamentu Europejskiego, który będzie wybierał przewodniczącego Komisji Europejskiej oraz zyska pełne prawa ustalania budżetu UE, w tym wydatków na rolnictwo. "Traktat z Lizbony to ogromne wzmocnienie demokracji i praw obywateli" - stwierdził Corbett podkreślając, że zapewnia on także większą przejrzystość, jeśli chodzi o kompetencje organów UE i rozwiewa wątpliwości co do "superpaństwa", jakim według przeciwników integracji miałaby się stać Unia.
"Parlament miał większe ambicje, obecny traktat jest [UTF-8?] rozwiÄ…zaniem politycznym" - przyznaÅ‚ drugi sprawozdawca ÃÃąigo MÉNDEZ DE VIGO (EPP-ED, ES) - "na tym jednak polega Europa, trzeba poszukiwać zgody, aby wyjść z sytuacji kryzysowych". Traktat z Lizbony zachował kluczowe elementy projektu konstytucyjnego, które pozwalają Unii na wzmocnienie demokratycznego charakteru i skuteczne działanie.
Wystąpienie w imieniu Rady
Słoweński minister do spraw europejskich Janez Lenarcic wyraził życzenie, że od 1 stycznia Unia Europejska będzie mogła rozpocząć pracę na podstawie Traktatu z Lizbony. "Zdajemy sobie sprawę, że procedury ratyfikacyjne są suwerenną sprawą państw członkowskich, jednak wyrażamy nadzieję, że będą one przebiegać bez zakłóceń" - stwierdził Lenarcic.
Wystąpienia w imieniu grup politycznych
Joseph DAUL (EPP-ED, FR) przypomniał, że pięć krajów już ratyfikowało Traktat, a Polska zapowiedziała rozpoczęcie procedury ratyfikacyjnej. Traktat wzmocni demokrację, zwiększy przejrzystość, rozszerzy uprawnienia Parlamentu. "W dziedzinie energii, Traktat wprowadza podstawę dla wspólnej polityki energetycznej w zakresie bezpieczeństwa dostaw i energii ze źródeł odnawialnych. Poseł Daul wyraził żal, że porzucone zostało podejście konstytucyjne i symbole europejskie. Głównym zadaniem obecnie pozostaje ratyfikacja Traktatu z Lizbony.
Nawiązując do bolesnej historii Europy w XX wieku, Martin SCHULZ (PSE, DE) powiedział, że obecnie należy zastanowić się, w jaki sposób zapewnić narodom Europy partycypację w dobrobycie i stabilizacji socjalnej. Zwrócił uwagę, że największe potęgi gospodarcze świata, USA i Chiny, podpisują porozumienie o współpracy technologicznej, co tym bardziej uzmysławia, że w dzisiejszym świecie "nie da się iść w pojedynkę". "Jedność czyni silnym, kto idzie w pojedynkę, na dłuższą metę straci" - powiedział Schulz.
"Świat czeka na Unię, która będzie miała większe możliwości działania na arenie międzynarodowej" - powiedział Andrew DUFF (ALDE, GB). Traktat z Lizbony łączy zmiany polityczne z koniecznymi reformami uprawnień, instrumentów i procedur. Podkreślił, że teraz należy skupić się na jakości polityki, "która wychodzi z Brukseli i Strasburga".
"Traktat z Lizbony uśmierza obawy niektórych członków UE, jego wartości są ewidentne dla wszystkich" - powiedział Brian CROWLEY (UEN, IE) Podkreślił, że wspólny rynek był najważniejszym osiągnięciem UE ostatnich lat. Argumentował, że rozwiązania przewidziane początkowo dla 6 krajów muszą podlegać zmianom. Odnosząc się do referendum w sprawie ratyfikacji Traktatu w Irlandii, Crowley wyraził nadzieję, że "jeśli władze przedstawią zalety tego Traktatu, to mieszkańcy Irlandii będą głosować za jego przyjęciem".
"Zostały stworzone fundamenty pierwszej ponadnarodowej demokracji w historii" - powiedział Johannes VOGGENHUBER (Verts/ALE, AT), który z optymizmem patrzył na kolejne zadania stojące przed Unią, czyli "stworzenie Unii socjalnej".
Irlandzka posłanka Mary Lou MCDONALD (GUE/NGL, IE) pytała "dlaczego boimy się usłyszeć, co mają do powiedzenia ludzie?" Przekonywała, że sytuacja socjalna wcale się nie poprawiła, zwłaszcza wśród społeczeństw, z którymi UE podpisuje umowy handlowe. "Traktat to erozja demokracji, Traktat jest zły dla Europy, dla Irlandii i dla świata" - zakończyła posłanka.
"Ta debata to pakiet kłamstw, narzucamy wolę klasy politycznej obywatelom" - stwierdził Nigel FARAGE (IND/DEM, GB). Przestrzegał, że UE uzyskuje możliwość wprowadzania reform "bez odwoływania się do konferencji międzyrządowej".
Nawołując do referendum Jim ALLISTER (NI, GB) powiedział, że politycy boją się ponownego odrzucenia Traktatu przez obywateli. "Taka arogancja jest nie do przyjęcia" - stwierdził.
Wystąpienia polskich deputowanych
Bronisław GEREMEK (ALDE, PL) zwrócił uwagę na jedność Traktatu i Karty Praw Podstawowych, "która określa fundament ideowy UE". Traktat tworzy możliwość większego zespolenia UE i tworzy mechanizmy do pogłębiania integracji". Tworzy się perspektywa, w której UE będzie zdolna do "tworzenia polityki solidarności" i która "tworzy miejsce dla obywatela z jego troskami i wolą uczestnictwa w projekcie europejskim".
Bogdan PĘK (UEN, PL) powiedział, że proces integracji europejskiej sam w sobie nie jest czymś złym, ale "budowa quasi-państwa europejskiego" na zasadach traktatu zdecydowanie ograniczy demokrację, która "stanie się demokracją blankietową". Nawiązał także do polityki energetycznej. "Dlaczego nie ma tu powszechnego oburzenia przeciwko rurociągowi, który Niemcy z Rosją nad głowami Polski, Litwy i Estonii prowadza przez Bałtyk, żeby dać Rosji możliwość odcięcia dostaw energii do tych krajów?" - pytał.
Konrad SZYMAŃSKI (UEN, PL) powiedział, że Traktat był trudnym kompromisem dla wszystkich stron, dlatego ze zdziwieniem przyjął słowa, "które są przygotowaniem gruntu pod kolejne kampanie na rzecz konstytucjonalizacji Unii". "Proponowałbym pogodzić się z brakiem symboliki, kompromisami w sprawie systemu głosowania w Radzie, czy uzgodnieniami opt-in [oraz] faktem, że metoda Konwentu przyniosła Unii problemy, które pokonaliśmy dzięki tradycyjnym negocjacjom między rządami". "Unia nie potrzebuje permanentnej dyskusji o instytucjach. Unia potrzebuje politycznej woli realizacji wspólnych pożytecznych celów" - stwierdził.
Mirosław Mariusz PIOTROWSKI (UEN, PL) powiedział, że "wszyscy się zgodzili, a niektórzy nawet już przyjęli tekst, którego skonsolidowana wersja nie istnieje". "Nawet posłowie z naszego Parlamentu nie widzieli tekstu skonsolidowanego, a co dopiero obywatele z państw członkowskich Unii" - stwierdził poseł Piotrowski i pytał, "czy tak ma wyglądać deklarowane przybliżenie Unii jej obywatelom?" Zastanawiał się, czy zadecydowały o tym względy techniczne, czy też "stwórcy genialnego dokumentu znów próbują coś ukryć".
Genowefa GRABOWSKA (PSE, PL) ucieszyła się zapowiedzi ratyfikacji Traktatu przez Polskę. Zwróciła uwagę, że Traktat ma poparcie większości w Sejmie, ale i polskiego społeczeństwa. "Według ostatnich badań aż 83% Polaków jest zadowolonych z członkostwa w Unii. Wobec tak powszechnego poparcia referendum w moim kraju mijałoby się z celem" - zauważyła dodając, że polscy posłowie, którzy nawołują do referendum |robią to tylko w swoim imieniu". Wyraziła nadzieję, że stworzony zostanie mechanizm, który pozwoli by Polska i Wielka Brytania dołączyły do Karty Praw Podstawowych.
Jacek PROTASIEWICZ (EPP-ED, PL) powiedział, że w Polsce "wiele zmieniało się po ostatnich wyborach", a nowy rząd "jest bardziej otwarty na współpracę europejską i rozumie, że silna Unia leży w interesie naszego kraju Polski." Brak podpisu pod KPP tłumaczył obawami części polskiego społeczeństwa związanymi z nadrzędnością prawa unijnego nad krajowym. "Trzeba czasu i więcej doświadczeń ze współuczestnictwa w europejskiej wspólnocie żeby te obawy zmalały a może i wygasły" - stwierdził. "Wydaje mi się, ze lepiej stawiać mniejsze, lecz stabilne kroki niż próbować skoków, które zawsze wiążą się z ryzykiem upadku" - powiedział polski deputowany.
Autor: Parlament Europejski