Dane Komisji Europejskiej jasno pokazują, że na rynku pracy w Unii Europejskiej kobiety mają gorzej. Zdecydowanie więcej kobiet niż mężczyzn kończy w Europie studia wyższe, ale później ich zarobki są niższe od męskich średnio o 16 proc. Tylko 8 proc. prezesów największych spółek w UE to kobiety.
VdL: Równouprawnienie to kluczowy priorytet
KE uznała, że w żadnym z państw członkowskich nie udało się zapewnić pełnej równości kobiet i mężczyzn na rynku pracy. Dotyczy to nie tylko kwestii płacowych, ale także poziomu przyszłych emerytur czy bezpieczeństwa socjalnego. Dlatego KE chce wprowadzić w ciągu najbliższych 5 lat szereg rozwiązań, aby poprawić sytuację.
„Równouprawnienie płci od lat jest kluczowym priorytetem UE, ale wciąż daleko mu do rzeczywistości. Tymczasem w biznesie, polityce i w społeczeństwie będziemy mogli osiągnąć pełny potencjał tylko, jeśli wykorzystamy w pełni nasze talenty i naszą różnorodność. Korzystanie tylko z połowy społeczeństwa, połowy pomysłów i połowy energii nie wystarczy. W ramach naszej strategii o równouprawnieniu płci naciskamy na to, żeby jak najszybciej zapewnić równowagę między kobietami i mężczyznami” – powiedziała przewodnicząca KE Ursula von der Leyen.
Z kolei odpowiedzialna za wartości i przejrzystość działania wiceprzewodnicząca KE Věra Jourová przekonywała, że działania należy podjąć jak najszybciej. „W związku z tym, że nasze społeczeństwo przechodzi ważne przemiany, zarówno związane z ekologią, jak i przemiany cyfrowe, musimy zadbać o to, by kobiety i mężczyźni mieli równe szanse oraz by zmiany nie pogłębiły jeszcze bardziej nierówności” – podkreśliła Jourová.
Ruszają konsultacje społeczne
Na razie Bruksela nie przedstawiła konkretnych propozycji legislacyjnych. Rozpoczyna natomiast publiczne konsultacje w tej sprawie. Projekty nowych przepisów mają być gotowe do końca roku. Wiadomo już jednak, że chodzić ma nie tylko o kwestie związane z zatrudnieniem czy wynagrodzeniami, ale także z przemocą wobec kobiet. Dotyczyć to będzie nie tylko okaleczania, bicia czy wykorzystywania seksualnego, ale także molestowania w pracy lub miejscach publicznych.
Z danych KE wynika bowiem, że aż 33 proc. kobiet w UE było ofiarami przemocy fizycznej lub seksualnej (w tym 22 proc. ze strony swojego partnera), a aż 55 proc. – molestowania seksualnego. Bruksela chce, aby przemoc wobec kobiet (także ta werbalna) była w krajowych kodeksach karnych silniej penalizowana. W tym celu KE chciałaby harmonizacji przepisów w państwach członkowskich. Przemoc wobec kobiet byłaby także zdefiniowana w UE na poziomie traktatowym, czyli ujęta w wykazie tzw. Eurocrimes.
Więcej kobiet w przyszłym PE
Aby zapewnić kobietom równą sytuację na rynku pracy, KE chce wykorzystać opracowany już w 2012 r. projekt dyrektywy o poprawie równowagi płci w zarządach spółek. Jego wdrożenie zablokowała jednak część państw członkowskich. KE chce jednak, aby do 2024 r. osiągnięta została w UE równowaga płci na poziomie 50 proc. na wszystkich szczeblach zarządzania.
Unijni urzędnicy mają ponadto uwzględniać perspektywę płci we wszystkich politykach i najważniejszych inicjatywach UE. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024 r. ma być także mocniej wsparty udział kobiet. Chodzi zarówno o listy wyborcze, jak i udział w samym głosowaniu. W obecnej kadencji PE kobiety to tylko 39 proc. wszystkich eurodeputowanych.
„Naszym celem jest zagwarantowanie tego, że kobiety nie będą musiały pokonywać dodatkowych przeszkód, żeby osiągnąć to, co mają mężczyźni. Zamiast tego będą w stanie w pełni wykorzystać swój potencjał” – mówiła komisarz ds. równouprawnienia Helena Dalli.
Autor EURACTIV.pl