Polskim członkiem nowej KE jest Janusz Wojciechowski, który będzie odpowiadał za rolnictwo i sprawy wsi. Swojego przedstawiciela do Komisji tradycyjnie desygnują wszystkie państwa członkowskie, ale tym razem w kolegium komisarzy brakuje Brytyjczyka.
Londyn dotąd nie wskazał żadnego kandydata, ponieważ zamierza do 31 stycznia opuścić Unię Europejską. Jak oficjalnie przekazał brytyjski ambasador przy instytucjach europejskich, żaden kandydat nie zostanie przedstawiony przed wyznaczonymi na 12 grudnia wyborami do Izby Gmin.
Ustępująca KE pod wodzą Jean-Claude’a Junckera wszczęła w związku z tym wobec Wielkiej Brytanii procedurę o naruszenie praworządności i uchybienie obowiązkom państwa członkowskiego. Londyn postanowił na pismo w tej sprawie oficjalnie nie odpowiadać, zaś pozostałe państwa członkowskie wyraziły zgodę, aby nowa KE rozpoczęła prace nie w 28-osobowym, ale 27-osobowym składzie.
Komisja ruszy 1 grudnia
Poparcie dla nowej KE udzielone przez europosłów oznacza, że kolegium komisarzy pod wodzą Ursuli von der Leyen będzie mogło rozpocząć pracę 1 grudnia. Wcześniej wyznaczoną datą był 1 listopada, ale ponieważ Francja, Rumunia i Węgry musiały przedstawić nowych kandydatów (poprzednich odrzuciły komisje w PE), cała procedura uległa przedłużeniu.
W składzie KE pod wodzą von der Leyen będzie 15 mężczyzn i 11 kobiet. Choć nie udało się osiągnąć idealnej równowagi pod względem płci, to jednak jest to najbardziej zrównoważona w tym obszarze Komisja w historii UE. Za nowym kolegium komisarzy opowiedziało się 461 posłów, przeciw było 157, zaś 89 wstrzymało się od głosu.
Dla porównania za komisją pod wodzą Junckera opowiedziało się w 2014 r. (przy tej samej liczbie mandatów w PE co dziś) 423 europosłów, a za komisjami pod wodzą Jose Manuela Barroso – w 2010 r. (przy liczbie 736 mandatów) – 488 europosłów i w 2004 (przy liczbie 732 mandatów) – 478 europosłów.
Najwięcej głosów „za” dostała w ostatnich latach Komisja pod wodzą Romano Prodiego w 1999 r. (510 głosów przy 626 mandatach w PE), a najmniej Komisja pod wodzą Jacquesa Santera (417 głosów, ale przy zaledwie 567 ówczesnych posłach do PE).
„Nowe otwarcie dla Europy”
Ursula von der Leyen w swoim wystąpieniu na forum PE obiecała „nowe otwarcie dla Europy.” Powiedziała, że zmiany, jakie zaproponuje jej kolegium, dotykać będą „każdej sfery życia”. Zastrzegła jednak, że na pewno nie będą to zmiany łatwe do przeprowadzenia.
Odniosła się także do przeprowadzonej 30 lat temu w komunistycznej jeszcze Czechosłowacji „aksamitnej rewolucji”. Przypomniała słynne słowa pierwszego demokratycznego prezydenta tego kraju (a wcześniej jednego z liderów antykomunistycznej opozycji) Vaclava Havla, który przekonywał, że „należy pracować na rzeczy dobrych rzeczy, a nie tylko tych, co do których jest pewność, że się powiodą”.
„Wybrałam ten cytat, bo przez najbliższe pięć lat naszą Unię czeka transformacja, która będzie miała wpływ na każdą cześć naszego społeczeństwa i gospodarki. Będziemy to robić, bo to właściwa rzecz, a nie dlatego, że jest to proste” – powiedziała przewodnicząca-elekt Komisji Europejskiej.
„Nowy zielony ład”
Von der Leyen zapowiedziała także, że UE musi nadal „wyznaczać globalne standardy”. Przede wszystkim w kwestii walki ze zmianami klimatycznymi. „To jest kwestia naszej dalszej egzystencji. Wenecja znika pod wodą, płoną lasy w Portugalii, plony na Litwie zmniejszają się o połowę. Nie mamy chwili do stracenia w kwestii zwalczania zmian klimatycznych” – mówiła. Dodała, że jeszcze gorsze skutki zmian klimatycznych odczuwają biedniejsze kraje w innych częściach świata.
Dlatego zdaniem von der Leyen Europie potrzebny jest „nowy zielony ład”. „On pomoże nam zredukować emisje, jednocześnie tworząc miejsca pracy. Transformacja energetyczna w UE musi być jednak sprawiedliwa. Będzie to wymagać ogromnych inwestycji – publicznych i prywatnych – zarówno na szczeblu europejskim, jak i krajowym” – przekonywała.
Poinformowała przy tym, że jedną z kluczowych ról w we wdrażaniu unijnej strategii klimatycznej będzie odgrywał Europejski Bank Inwestycyjny (EBI), który jest niezależny od unijnego budżetu i zajmuje się udzielaniem kredytów (bądź ich gwarantowaniem) dla podmiotów publicznych i prywatnych, których działalności wspiera harmonijny rozwój UE. Państwa członkowskie podjęły w połowie listopada decyzję, że od 2021 r. EBI nie będzie już wspierać projektów związanych z paliwami kopalnymi. Przeciwne temu były tylko 3 kraje – Polska, Węgry oraz Rumunia.
Migracje oraz zdrowie
Von der Leyen poinformowała również, że jednym z priorytetów jej Komisji będzie reforma unijnego systemu azylowego. Oświadczyła, że „Europa będzie zawsze dawać schronienie tym, którzy potrzebują ochrony międzynarodowej, ale jednocześnie zagwarantuje, że ci, którzy nie mają prawa tu przebywać, wrócą do domu.”
„Musimy zniszczyć model biznesowy przemytników, musimy dorowadzić do reformy naszego systemu azylowego, nie zapominając jednocześnie o naszych wartościach, solidarności i odpowiedzialności. Musimy wzmocnić nasze granice zewnętrzne, aby Schengen ponownie zaczęła normalnie funkcjonować” – mówiła w PE nowa przewodnicząca KE.
Niemka wspomniała także o konieczności poprawy systemu ochrony zdrowia w UE. Na początku przyszłego roku zostanie przedstawiony zostanie wielki plan walki z rakiem. „Kiedy byłam młodą dziewczyną i mieszkałam w Brukseli moja młodsza siostra w wieku 11 lat zmarła na raka. Pamiętam to poczucie całkowitej bezradności moich rodziców, jak również lekarzy i personelu medycznego, który się nią zajmował” – opowiadała. Dodała, że choć metody leczenia oraz diagnostyki są coraz lepsze, to jednak liczba zachorowań w Europie rośnie.
Nowy plan na rzecz walki z nowotworami przygotuje nowa komisarz ds. zdrowia Stella Kyriakides. „Europa będzie przewodzić w walce z rakiem” – powiedziała von der Leyen, która jest absolwentką Wyższej Szkoły Medycznej w Hannoverze i posiada doktorat w zakresie zdrowia publicznego.
Kolejne plany nowej KE na najbliższe miesiące to zwiększenie inwestycji w innowacje, dokończenie budowy unii bankowej oraz stworzenie ram prawnych dla rozwoju i funkcjonowania sztucznej inteligencji.
Autor: Euractiv