Konferencję otworzył dyrektor przedstawicielstwa Hesji Friedrich von Heusinger w imieniu dyrektorów czterech regionów partnerskich, podkreślając kluczowe znaczenie tych wyborów dla przyszłości Europy. Wskazuje na to chociażby frekwencja (50,95 %), która jest wyższa niż w czterech poprzednich wyborach (2014, 2009, 2004 i 1999), kiedy nie przekroczyła 50 % - stwierdziła Françoise Chotard, moderatorka dyskusji i eksperta ds. europejskich. „Wysoka frekwencja w wyborach europejskich pokazuje również, że wyborcy chcą, aby Unia Europejska była znaczącym graczem w polityce międzynarodowej” – podkreśliła.
Dziennikarze uczestniczący w debacie zastanawiali się m.in. nad nowym kształtem Parlamentu Europejskiego: Europejska Partia Ludowa oraz Socjaliści i Demokraci stracili większość, wobec czego grupy polityczne będą musiały utworzyć koalicję. Wszystko wskazuje na to, że rozmowy będą toczone z liberałami (ALDE) i Zielonymi, którzy odnieśli największy sukces w tych wyborach. Peter Müller z Der Spiegel zwrócił jednak uwagę na to, że w dwóch państwach założycielskich UE, Francji i Włoszech, duży sukces odniosły partie eurosceptyczne (Liga Północna Matteo Salviniego oraz Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen). Jeśli chodzi o Francję, Isabelle Ory z francuskiej stacji radiowej Europe 1 zauważyła, że partia Marine Le Pen wygrała z partią rządzącego Emmanuela Macrona jedynie jednym punktem procentowym. Natomiast Anna Słojewska, korespondentka Rzeczpospolitej w Brukseli, zaznaczyła, że wybory europejskie stanowią preludium do wyborów krajowych do polskiego parlamentu, które będą miały miejsce jesienią tego roku. „Wyniki wyborów ukazują – podkreśla – podział na bardziej konserwatywną i katolicką południowo-wschodnią część Polski oraz bardziej otwartą zachodnio-północną”. Dodała, że w nowym Parlamencie Europejskim znajdzie się aż 6 byłych polskich premierów, a o wzroście znaczenia wyborów do tej instytucji świadczy bardzo duży wzrost frekwencji z 23,83% do 43%.
Według uczestników konferencji wybory do Parlamentu Europejskiego pokazały, że Europa jest obecnie bardziej podzielona niż 5 lat temu. Sytuacja jest ponadto dynamiczna, ponieważ nie wiemy, jaki będzie skład poszczególnych grup politycznych, a pod znakiem zapytania pozostaje ciągle kwestia brexitu i obecności posłów brytyjskich w nowo wybranym parlamencie.
Autor tekstu i zdjęć: Biuro Wielkopolski w Brukseli