Dzięki Baltic Pipe od 2022 roku norweski gaz ma trafiać do odbiorów w Polsce, Danii oraz krajów sąsiednich. Zdolność przesyłowa ma wynosić 10 mld metrów sześciennych rocznie. Budowa ma ruszyć w przyszłym roku i częściowo zostanie sfinansowana z Instrumentu „Łącząc Europę”, który wyasygnuje na ten cel 214,9 milionów euro.
- Gdy ruszaliśmy z projektem unii energetycznej ponad 4 lata temu, jednym z naszym priorytetów było zapewnienie wyższego bezpieczeństwa energetycznego i dywersyfikacji źródeł dostaw gazu. To, co osiągnęliśmy przez ostatnie 4 lata, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej, również dzięki bliskiej współpracy z Polską, jest niezwykłe - mówił wiceprzewodniczący Maroš Šefčovič.
- Komisarz Cañete, komisarz Šefčovič podkreślają, że to oznacza zwiększenie bezpieczeństwa całej Europy Środkowej, a więc coś, co jest odwrotnością Nord Stream 2 - mówił premier Mateusz Morawiecki.
- Połączenie gazowe między Polską a Danią ma wymiar strategiczny – jest ono potrzebne do dywersyfikacji dostaw. Jednak inwestycja jest korzystna również dla UE, której zależy na zwiększeniu wymiany handlowej i wzroście konkurencyjności europejskiego rynku gazu – powiedział prezes GAZ SYSTEM Tomasz Stępień.
Projekt Baltic Pipe składa się z pięciu elementów: połączenia systemów przesyłowych Norwegii i Danii na Morzu Północnym, rozbudowy trasy przesyłu gazu przez Danię, budowy tłoczni gazu na duńskiej wyspie Zelandia, budowy podmorskiego gazociągu z Danii do Polski wraz z terminalem odbiorczym oraz rozbudowa polskiego systemu przesyłowego. Sam gazociąg ma osiągnąć łączną długość 900 km.
W uroczystości podpisania porozumienia uczestniczyli również wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski oraz dyrektor duńskiej spółki INEA Dirk Beckers.
Autor: Komisja Europejska