Europejska Partia Ludowa (EPP) jednogłośnie przyjęła w poniedziałek 4 września projekt nowej Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) po 2020 r. Jest to największa wspólna polityka europejska, która rokrocznie pochłania ok. 40 proc. wydatków budżetowych Unii Europejskiej. WRP zatem jako pierwsza przychodzi na myśl tym, którzy poszukują cięć w zmniejszonym, po-brexitowym budżecie.
W ocenie eurodeputowanych unijni rolnicy, zmęczeni reformami, potrzebują teraz politycznej stabilizacji oraz pewności dochodu, o którą w tym sektorze trudno. „Zamiast wprowadzać pośpieszne reformy powinniśmy kontynuować obecną linię polityki do 2024 r.” – napisano w dokumencie EPP.
„Nie” dla zmniejszenia finansowania
Ludowcy, będący obecnie największą partią w Parlamencie Europejskim, są świadomi nowych wyzwań stojących przed UE oraz potrzebą zwiększenia finansowania takich obszarów jak obronność i bezpieczeństwo. Stanowczo sprzeciwiają się jednak, by odbywało się to kosztem środków, jakie otrzymują unijni rolnicy.
“Nowe wyzwania wymagają »świeżych« pieniędzy, nie mogą być finansowane przez istniejący budżet, zabierając tym samym pieniądze WPR”- stwierdziła partia w dokumencie.
Dopłaty zostają
Eurodeputowani uważają również, że propozycje Komisji Europejskiej z lipca br. o współfinansowaniu WPR przez państwa członkowskie nie mają racji bytu, gdyż oznaczałoby to renacjonalizację polityki rolnej.
EPP nalega, by dopłaty bezpośrednie były „w pełni finansowane przez budżet Unii Europejskiej”. Zdaniem członków ugrupowania są one „podstawowym elementem stabilizacji dochodu rolnego, który zapewnienia żywotność farm i obszarów rolniczych. (…) Ograniczenia dopłat powinno się unikać za wszelką cenę”.
Partia podkreśla ponadto, że byt wielu gospodarstw zależy w 100 proc. od pomocy wspólnoty. „Naiwnie jest wierzyć, że bez stabilnego dochodu rolnicy będą kontynuować produkcję rolną”.
Nowe reagowanie kryzysowe
Eurodeputowani sugerują również, że następna WPR powinna zapewniać lepsze narzędzia do wspierania rolników podczas kryzysów rynkowych. Stwierdzają oni tym samym, że obecny budżet na zarządzanie kryzysowe o wartości 400 mln euro jest niewystarczający.
„Obecne narzędzia nie zapewniają odpowiedniego finansowania środków kryzysowych, które są niezbędne do przywrócenia równowagi rynkowej” – uznali europosłowie.
W ich ocenie nowy fundusz awaryjny powinien czynić WPR „niezależnym instrumentem finansowym”, posiadającym możliwość transferu środków z jednego okresu budżetowego na drugi.
Mniej biurokracji i kontroli
W odpowiedzi na liczne zażalenia unijnych rolników EPP stwierdza, że nowa WPR powinna być “uproszczona” i “zmodernizowana”, a także powinna ograniczyć kontrolę oraz biurokrację.
Zdaniem ludowców rolnicy powinni spotykać się jedynie z jedną turą kontroli, przeprowadzaną przez państwa członkowskie według jednego schematu. Celem kontroli nie powinno być karanie rolników, ale umożliwienie im stosowanie się do reguł.
„Potrzebne jest nowe podejście na zasadzie »doradztwo najpierw«”. Taki system, zamiast dotychczasowego nieadekwatnego i nieproporcjonalnego systemu kar, który obcina dotacje za drobne i urzędnicze błędy, ma wspierać rolników i wprowadzać stabilizację.
Autor: EURACTIV.pl - Natalia Kowalik