List informuje o uruchomieniu przez rząd Wlk. Brytanii art. 50. Traktatu o Unii Europejskiej, który zawiera procedurę wychodzenia z UE. W związku z tym kraj powinien opuścić Unię w ciągu dwóch lat – tyle czasu mają bowiem trwać negocjacje między Londynem a pozostałymi 27 państwami UE ws. warunków wyjścia. W imieniu UE będzie je prowadził Francuz Michel Barnier – były minister, były europoseł i były komisarz UE.
Dziś (29 marca) wczesnym popołudniem brytyjski ambasador w Brukseli Tim Barrow ma wręczyć list Theresy May szefowi Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi.
Twardy Brexit?
Premier May wielokrotnie zapowiadała tzw. twardy Brexit. Twierdziła, że Wielka Brytania zrezygnuje z jednolitego rynku, a także z unii celnej na rzecz odstąpienia od swobody przepływu pracowników i uwolnienia się od jurysdykcji unijnego sądu. Nie wiadomo jednak czy dla Londynu satysfakcjonujące okaże się porozumienie zbliżone do pogłębionej umowy o wolnym handlu.
W ocenie ekspertów dwa lata na tak trudne negocjacje może okazać się niewystarczającym czasem. Teoretycznie istnieje możliwość wydłużenia rozmów, jednak zgodę na to wyrazić muszą jednomyślnie obie strony. Po zakończeniu tych rozmów przez okres przejściowy prawdopodobnie obowiązywać będzie jeszcze część obecnej legislacji, a w tym czasie toczyć się będą kolejne negocjacje dotyczące porozumienia o przyszłych relacjach. Umowę będącą efektem negocjacji dot. warunków wyjścia z UE muszą zatwierdzić jednomyślnie wszystkie państwa członkowskie, natomiast w przypadku porozumienia o przyszłych relacjach ma obowiązywać procedura większościowa.
Nie pierwszy exit
Brexit zapoczątkowało referendum z czerwca zeszłego roku, w którym za opuszczeniem UE opowiedziało się 51,89 proc. Brytyjczyków. Po raz pierwszy liczba członków Unii – która dotychczas sukcesywnie się zwiększała – zmaleje. Decyzja o opuszczeniu wspólnoty nie była jednak precedensowa – to Grenlandia jako pierwsza „wypisała się” ze Wspólnoty.
W 1985 r., po uzyskaniu częściowej niepodległości od Danii (1978 r.), Grenlandia zdecydowała, że nie chce być uznawana za część Unii Europejskiej. Za takim rozwiązaniem w referendum opowiedziało się wówczas 53 proc. Grenlandczyków.
>> Czytaj więcej o decyzji Grenlandczyków
Także kilka innych terytoriów autonomicznych będących pod zwierzchnictwem państw członkowskich nie chce być uznawanych za część Unii Europejskiej – zazwyczaj z powodu uzależnienia od branży przemysłu czy usług, która jest ściślej regulowana w UE niż na danym terytorium. Łącznie w UE są cztery państwa, które mają w swojej pieczy takie kraje i terytoria – prócz Danii są to Francja, Holandia oraz Wlk. Brytania. Pełna lista krajów i terytoriów jest dostępna TUTAJ.
Autor: euractiv.pl