29 października 2016 r. Islandczycy wybrali nowy parlament. Ponieważ jednak żadna z partii nie zdobyła większości w 63-osobowym Altingu (islandzkim jednoizbowym parlamencie), przez ostatnie dwa miesiące trwały rozmowy koalicyjne.
>> Czytaj więcej o październikowych wyborach
Rozmowy koalicyjne
Negocjacje prowadzą trzy ugrupowania: konserwatywna Partia Niepodległości (zwyciężczyni wyborów, 21 miejsc w Altingu), centrowe Odrodzenie (7 miejsc) i liberalna Świetlana Przyszłość (4 miejsca). Gdyby faktycznie udało im się sformować rząd, to miałyby 32 miejsca, czyli minimalną ich liczbę potrzebną do osiągnięcia większości.
Partie te już w listopadzie zeszłego roku starały się porozumieć co do wspólnych rządów. Wówczas jednak nie udało im się zawrzeć umowy koalicyjnej – ostatni miesiąc miał jednak sprawić, że partie ponownie spróbują znaleźć kompromis i dziś (2 stycznia) rozpoczęły je od nowa.
Unia a Islandia
Jedną ze spraw, które miały w listopadzie poróżnić obie partie jest stosunek do Unii Europejskiej. W 2009 r. Islandia oficjalnie zaaplikowała o członkostwo, a w 2011 r. zaczęła negocjacje akcesyjne, ale zrezygnowała z nich dwa lata temu, w 2015 r. Ówczesny premier Sigmundur Gunnlaugsson argumentował to tym, że decyzję o rozpoczęciu negocjacji podjął poprzedni rząd, a także tym, że sama UE zmieniła się na tyle w ciągu tych sześciu lat, że Islandia nie jest już zainteresowana członkostwem.
>> Czytaj więcej o wycofaniu negocjacji
Także sami Islandczycy nie wydają się przekonani do idei członkostwa w UE. Zgodnie z sondażem firmy MMR z listopada 2016 r. cytowanym przez „Iceland Monitor”, obecnie 57,8 proc. Islandczyków jest przeciw członkostwu, a za opowiada 20,9 proc. Co piąty Islandczyk nie ma zdania.
Mimo takiego podejścia do samej akcesji, Islandczycy chcieliby, by rząd bardziej liczył się z ich zdaniem. W czasie decyzji Gunnlaugssona miały miejsce protesty domagające się przeprowadzenia referendum w tej sprawie, a ostatni sondaż przeprowadzony przez Capacent Gallup w 2014 r. wskazywał, że 72 proc. mieszkańców wolałoby, by rząd przeprowadził referendum ws. dalszych negocjacji członkowskich.
Dzisiejsze rozmowy
Mimo takiego stosunku do UE, lider Świetlanej Przyszłości Óttarr Proppé stwierdził dziś, że temat akcesji może wrócić do islandzkiej polityki. Według Proppé, partie miały już porozumieć się nie tylko w problematycznej do tej pory kwestii rybołówstwa, ale także w sprawie referendum ws. wznowienia rozmów akcesyjnych. Przewodniczący Świetlanej Przyszłości nie zdradził jednak więcej szczegółów.
Przewodniczący partii Odrodzenie Benedikt Jóhannesson również nie chciał powiedzieć więcej na ten temat – oświadczył jedynie dziennikowi „Fréttablaðið”, że „pokonaliśmy największe przeszkody. Teraz przez najbliższe kilka dni będziemy rozpisywać przyszłą politykę rządu, co nie powinno zająć wiele czasu, ale nie chcemy się spieszyć” – tłumaczył.
Autor: euractiv.pl