Hiszpańskie Ministerstwo Finansów i Administracji Publicznej poinformowało w sobotę (15 października), że zgodnie z jego najnowszymi prognozami w 2017 r. deficyt budżetowy Hiszpanii wyniesie 3,6 proc. PKB. To o 0,5 proc. PKB więcej niż dotychczas przewidywano, co przy obecnych szacunkach wzrostu PKB wyniosłoby ok. 5,5 mld euro (dane Eurostatu dostępne TUTAJ).
Ministerstwo przewiduje także, że PKB wzrośnie o 2,9 proc. w przyszłym roku. To mniej niż szacuje bank centralny, który spodziewa się wzrostu na poziomie 3,2 proc. Jako że wyliczenia deficytu bazują na tym bardziej optymistycznym szacunku banku centralnego, faktyczny deficyt może być jeszcze większy.
Wymogi Brukseli
Oznacza to, że Hiszpania nie wypełni celów, jakie wyznaczyła jej Komisja Europejska na przyszły rok. Bruksela oczekuje, by zgodnie z wymogami Paktu Stabilności i Wzrostu (PSW) Madryt bardziej balansował budżet, by deficyt nie przekraczał w roku bieżącym 4,6 proc., a w 2017 r. 3,1 proc, tak by w 2018 r. zejść poniżej poziomu 3 proc - do 2,2 proc.
Zgodnie z PSW, państwa unijne nie powinny mieć deficytu większego niż 3 proc. PKB, a łącznego poziomu zadłużenia publicznego - większego niż 60 proc. PKB. W przeciwnym razie KE zaczyna wyznaczać takiemu państwu cele redukcji zadłużenia, a w przypadku niewypełnienia ich – może nakładać kary grzywny i wstrzymania funduszy.
KE na razie nie odniosła się do najnowszych prognoz hiszpańskiego ministerstwa.
Kary dla Hiszpanii
Hiszpania podlega już pod rekomendacje KE. Co więcej, trzy miesiące temu, w lipcu, Madrytowi udało się uniknąć grzywny – formalnie nałożono ją, ale była to kara symboliczna w wysokości 0 euro – po przekroczeniu poziomu deficytu w zeszłym roku. Debata o wstrzymaniu wypłat dla Hiszpanii wciąż trwa w Parlamencie Europejskim.
>> Czytaj więcej o karach dla Hiszpanii i reakcji PE
Zerowa grzywna miała być zaznaczeniem przez Brukselę, że docenia hiszpańskie wysiłki zmierzające do zrównoważenia budżetu, choć jednocześnie przypomina jej o konieczności dalszych starań. KE stoi bowiem na stanowisku, że tylko zbilansowany budżet przywróci konkurencyjność i dynamikę wzrostu hiszpańskiej gospodarce.
Niestabilność polityczna
Madryt ze swojej strony tłumaczy się niestabilnością polityczną, która przekłada się na niestabilność w gospodarce. Od czasu wyborów w grudniu 2015 r. w Hiszpanii nie ma bowiem rządu (poprzedni rząd administruje państwem do czasu wyłonienia kolejnego), a przyspieszone wybory w czerwcu także nie pozwoliły na wyłonienie nowej władzy.
>> Czytaj więcej o problemach politycznych Hiszpanii
Obecnie Hiszpanie czekają na decyzję Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE), drugiej co do wielkości partii w parlamencie. 23 października ma ona bowiem zdecydować, czy pozwolić obecnie kierującym krajem chadekom z Partii Ludowej na sformowanie rządu mniejszościowego, czy też zablokować te dążenia i liczyć na zwycięstwo w kolejnych przyspieszonych wyborach. (kk)
Autor: euractiv.pl