Polskę będzie w Brukseli reprezentowała premier Beata Szydło.
Obrady szczytu już w zmniejszonym składzie?
Brytyjski premier David Cameron ma dziś formalnie poinformować pozostałych 27 przywódców o wynikach brytyjskiego referendum, a już jutro (29 czerwca) - jak podała agencja Reutera - obrady mają się toczyć bez Camerona i "w formacie, który stanie się regularny".
W piątek (24 czerwca) szef Rady Europejskiej Donald Tusk informował, że zaproponował nieformalne spotkanie przywódców 27 państw (bez Wielkiej Brytanii), by przedyskutować procedurę wystąpienia Zjednoczonego Królestwa z Unii. Chce on także, by Wspólnota rozpoczęła "szerszą refleksję" nad jej przyszłością.
Brexit nieprędko?
Dzień po czwartkowym referendum, w którym większość Brytyjczyków opowiedziała się za wyjściem z UE, Cameron zapowiedział swoją dymisję, a także poinformował, że notyfikację przekaże dopiero nowy premier, który ma być wybrany na październikowej konwencji Partii Konserwatywnej. Szefowie unijnych instytucji, a także politycy z państw UE nalegają, by Wielka Brytania złożyła wniosek ws. rozpoczęcia procesu występowania ze Wspólnoty tak szybko, jak to tylko możliwe. Unijni przywódcy nie spodziewają się jednak, by Cameron zgłosił oficjalny wniosek w tej sprawie już dziś w Brukseli.
W czasie obecnego szczytu przywódcy państw UE zajmą się także stanem współpracy UE – NATO, w związku z nadchodzącym szczytem Sojuszu w Warszawie (8-9 lipca). Wysoka przedstawiciel Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Federica Mogherini ma także przedstawić Globalną Strategię UE.
Dokument ten określa cele i zasady postępowania w relacjach Unii z partnerami zewnętrznymi, tj. organizacjami międzynarodowymi i państwami nie będącymi członkami UE. To pierwszy taki dokument od czasu Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa z 2003 r.
Planowane jest ponadto przyjęcie rekomendacji dla państw członkowskich w ramach semestru europejskiego 2016 oraz ocena rezultatów działania Europejskiego Funduszu na rzecz Inwestycji Strategicznych (EFIS). Szefowie państw i rządów przedyskutują dotychczasowe wdrożenie projektów mających na celu dokończenie budowy wspólnego rynku, w tym rynku cyfrowego i unii rynków kapitałowych.
Impuls dla UE
Kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Francois Hollande i premier Włoch Matteo Renzi uzgodnili w Berlinie w poniedziałek (27 czerwca), że konieczne jest nadanie UE "nowego impulsu" w celu wzmocnienia jej po Brexicie. Zapewnili jednocześnie, że nie tworzą "dyrektoriatu" w Europie. Uzgodnili też, że nie będzie żadnych - formalnych ani nieformalnych - rozmów z Wielką Brytanią, póki kraj ten nie uruchomi art. 50 traktatu UE (określającego procedurę opuszczenia Unii przez państwo członkowskie).
Merkel zapowiedziała, że już dziś (28 czerwca) na unijnym szczycie przedstawi propozycję stanowiącą ten "nowy impuls" dla Unii. Dodała, że w najbliższych miesiącach zostaną wypracowane "konkretne kroki" i wymieniła w tym kontekście bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, walkę z terroryzmem, ochronę granic Wspólnoty, wzrost gospodarczy, walkę z bezrobociem i konkurencyjność.
Merkel wyjaśniła, że propozycje Francji, Niemiec i Włoch będą przedmiotem dyskusji podczas szczytu w Brukseli; we wrześniu mają natomiast zostać omówione "specyficzne kroki", a proces przygotowywania zmian miałby się jej zdaniem zakończyć w 60. rocznicę podpisania traktatów rzymskich - w marcu przyszłego roku.
Merkel zwróciła uwagę, że wszystkie ważne decyzje w UE zawsze podejmowane były wspólnie, chociaż - jak oceniła - "nie było to łatwe" (podała przy tym przykład ratowania strefy euro, politykę migracyjną i umowę z Turcją). "W tym duchu rozpoczniemy jutro dyskusję” - zapowiedziała w poniedziałek. Szefowa niemieckiego rządu podkreśliła, że w Radzie Europejskiej decyzje podejmowane są jednomyślnie, „co oznacza, że należy wsłuchiwać się w głos każdego kraju, gdyż każdy kraj ma jeden głos" - cytują media wypowiedź niemieckiej kanclerz.
"Nie mamy czasu do stracenia, nowy impuls potrzebny jest teraz" - mówił z kolei prezydent Francji. Zapewnił, że przywódcy trzech państw nie chcą "wynaleźć Europy od nowa". "To jest proces, chcemy skoncentrować się na kilku priorytetach" - mówił Hollande, wymieniając bezpieczeństwo, ochronę granic, walkę z terroryzmem, obronę, wzrost gospodarczy i miejsca pracy dla młodzieży. "Decydująca jest teraz klarowność, szybkość i zwartość" - stwierdził prezydent. "Jeżeli pozostaniemy zwarci, poradzimy sobie" - przekonywał. Podkreślił też, że Niemcy, Francja i Włochy są państwami założycielami Wspólnoty i ponoszą szczególną odpowiedzialność za jej losy.
Renzi zapowiedział natomiast napisanie "nowego rozdziału" w historii Europy. "Musimy akcentować to, co nas łączy, a nie to, co nas dzieli" - mówił. "Nie wolno tracić ani minuty" - ostrzegał.
Autor: euractiv.pl
Zdjęcie: Rada Europejska