W poniedziałek (6 czerwca) spotkali się przedstawiciele urzędów regulujących rynki telekomunikacyjne w UE, których gromadzi unijna agencja Organu Europejskich Regulatorów Łączności Elektronicznej (BEREC). Głównym celem spotkania było omówienie kwestii dotyczących neutralności sieci w Europie.
Neutralność sieci
Neutralność sieci stała się terminem, którym określa się podejście rządów i innych regulatorów do funkcjonowania internetu. Zapewnienie neutralności ma oznaczać, że dostawcy usług internetowych nie będą mogli nadawać priorytetów komercyjnemu ruchowi internetowemu, np. w zależności od tego, czy działalność jakiejś strony nie jest dla nich konkurencją.
Innymi słowy, cały ruch w sieci ma być traktowany jednakowo – operatorzy nie będą mogli naliczać opłat za nadawanie wyższego priorytetu połączeniom z niektórymi stronami czy w ramach niektórych usług ani spowalniać do nich dostępu. Będą mogli nadal ograniczać szybkość połączenia z uzasadnionych przyczyn technicznych (np. wysokie natężenie ruchu), ale nie będą mogli tego robić wybiórczo, jedynie w stosunku do wybranych obszarów internetu.
Niepokój części rynku budzi sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Tamtejsza Federalna Komisja Łączności (FCC, odpowiednik polskiego UKE) rok temu przyjęła przepisy dotyczące neutralności, ale nie spodobały się one operatorom, którzy zaskarżyli zmiany. Procesy sądowe toczą się do dzisiaj.
Przewaga Europy
„W Europie mamy solidniejsze regulacje […]. Z naszego punktu widzenia Europa [już teraz] znacznie wyprzedza Stany Zjednoczone w tym zakresie” – podkreślał Wilhelm Eschweiler, wiceszef niemieckiej Federalnej Agencji Sieci (Bundesnetzagentur), sprawujący obecnie stanowisko przewodniczącego BEREC.
Eschweiler zwrócił także uwagę, że unijne przepisy są dużo bardziej stałe od amerykańskich. Według niego, każdy nowy rząd w USA będzie mógł łatwo zmienić przepisy regulujące neutralność sieci, podczas gdy w Europie istnienie BEREC i UE jako takiej wymusza kompromisy przy reformach i rozwiązania wspólnotowe, które nie są uzależnione wyłącznie od wyniku pojedynczych wyborów.
Unijne prawo dotyczące neutralności w sieci jest obecnie w fazie przygotowań. Jego ogólny zarys został przyjęty przez Parlament Europejski w zeszłym roku, ale nie wejdzie on w życie bez szczegółowych wytycznych, które ma przygotować BEREC.
Zarys wytycznych
BEREC zapowiada, że będą one ostatecznie gotowe w sierpniu br. Organizacja po spotkaniu opublikowała swoją interpretację przyjętych przez PE przepisów we wstępnej wersji – nadal pozostaje sześć tygodni na składanie wniosków i skarg do BEREC przez obywateli.
Zawiera się w nich kilka nowych zasad. Np., dostawcy usług internetowych w przypadku dużego obciążenia nie będą mogli dodatkowo spowalniać tańszych połączeń, by droższe miały szybszy dostęp niż wynikałoby to z normalnych zasad.
Ograniczeniu ma ulec też „zero-rating”, czyli oferowanie przez operatorów wyłączenia użycia danych przez niektóre aplikacje lub usługi z miesięcznego rozliczenia (innymi słowy, umożliwiając, by dana aplikacja korzystała z internetu za darmo). Zgodnie z nowymi wytycznymi, każda taka oferta będzie musiała być zatwierdzana indywidualnie przez odpowiedni urząd nadzoru w danym państwie członkowskim.
Urzędy będą mogły nakładać kary na operatorów za łamanie zasad. Ponadto, BEREC także chce ograniczenia możliwości monitorowania ruchu w internecie przez rządy – jest to popularna metoda zdobywania informacji o konkretnych użytkownikach.
Reakcja operatorów
Wytyczne zostały przyjęte z rozczarowaniem przez operatorów telekomunikacyjnych, w tym przez hiszpański koncern Telefónica, którego przedstawiciele zgłosili swoje uwagi już w trakcie konferencji prasowej po zakończeniu spotkania BEREC. Uważają oni, że zarys wytycznych jest dużo bardziej surowy niż wskazywałyby na to przyjęte rok temu przepisy.
Do krytyki przyłączyło się także stowarzyszenie branżowe ETNO (prócz Telefóniki, należą do niego m.in. Deutsche Telekom i Orange). W oświadczeniu przedstawiciele zagrozili, że tak surowe przepisy mogą skutkować spowolnieniem innowacyjności w branży, np. odsuwając w czasie wprowadzenie sieci 5G, co UE planowała na 2020 r.
Autor: euractiv.pl