W poniedziałek (23 maja) w Stambule pod egidą Organizacji Narodów Zjednoczonych odbywa się międzynarodowy szczyt poświęcony uchodźcom. Choć ma on charakter ogólnoświatowy, to z uwagi na miejsce spotkania i wydarzenia ostatnich miesięcy wiele uwagi poświęcono sytuacji na granicy turecko-unijnej i marcowej umowie UE-Turcja ws. uchodźców.
Umowa i problemy
Zawarta 18 marca umowa zaczęła obowiązywać 4 kwietnia. Zgodnie z nią Turcja będzie przejmować nielegalnych uchodźców i migrantów, którzy do UE przedostali się z jej terytorium, a w zamian za to Unia Europejska będzie przejmować taką samą liczbę uchodźców bezpośrednio z Turcji. Wśród zachęt dla Turcji znalazła się także obietnica ruchu bezwizowego dla Turków.
>> Czytaj więcej o porozumieniu UE-Turcja
Jednak w ciągu ostatnich dwóch miesięcy narastają problemy w związku z umową UE-Turcja. Ankara nie chce bowiem zmienić prawa antyterrorystycznego, które daje siłom bezpieczeństwa szerokie możliwości inwigilacji i zatrzymywania podejrzanych. Dla Unii Europejskiej dostosowanie tych przepisów do unijnych standardów wraz z poszanowaniem wolności i praw obywatelskich jest warunkiem sine qua non zniesienia obowiązku wizowego.
Doradca zapowiada radykalne decyzje
Już rano, jeszcze nim rozpoczęły się obrady, doradca tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana ds. ekonomicznych Yiğit Bulut skrytykował zachowanie Brukseli w kwestii tej umowy. Doradcy nie podoba się, że część krajów unijnych zaczyna mówić o opóźnieniach we wprowadzaniu ruchu bezwizowego dla Turków – niemiecki dziennik „Bild” w poniedziałkowym numerze powołał się na źródła w rządzie, które mówią, że nie będzie zgody na zniesienie wiz przed 2017 r. Także kanclerz Niemiec Angela Merkel stwierdziła, że jest „bardzo zaniepokojona” sytuacją w Turcji.
>> Czytaj więcej o słowach Merkel
Bulut takie zachowanie nazwał „stosowaniem podwójnych standardów”. W odpowiedzi Turcja może „dokonać przeglądu wszystkich umów i porozumień z UE, w tym umowy celnej i umowy ws. uchodźców” - Bulut stwierdził, że mogą tu zostać podjęte przez Ankarę „bardzo radykalne decyzje”.
Prezydent krytycznie o ONZ
W łagodniejszym tonie wypowiadał się natomiast sam prezydent. Erdoğan jako gospodarz witał gości na szczycie i w swoim przemówieniu postanowił zaprezentować szerszą perspektywę na problem uchodźców, zamiast skupiać się na kwestiach wyłącznie europejskich.
„Nie byliśmy w stanie otrzymać koniecznego wsparcia i pomocy ze strony społeczności międzynarodowej w trakcie kryzysu uchodźczego, więc teraz oczekujemy bardziej sprawiedliwego podziału obciążeń” – powiedział Erdoğan. Przypomniał także, że jego kraj gości obecnie największą liczbę uchodźców na świecie, większość z których, aż 3 mln, pochodzi z sąsiedniej, pogrążonej w wielostronnej wojnie domowej Syrii.
Turecki prezydent skrytykował także Radę Bezpieczeństwa ONZ, a zwłaszcza jej stałych członków: Chiny, Francję, Rosję, Stany Zjednoczone oraz Wlk. Brytanię. Stwierdził, że to „nielogiczne, nierozsądne i niesprawiedliwe, by powierzać los wszystkich narodów interesom politycznym tylko pięciu państw”.
ONZ i organizacje pozarządowe
Do przywódców państw świata, ale także firm oraz organizacji pozarządowych apelował także Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon. Podkreślając, że to pierwszy taki szczyt w sprawie uchodźców w historii, wezwał do zmniejszenia liczby uchodźców na świecie o połowę do 2030 r. Podkreślił, że „jesteśmy tutaj by nadać przyszłości inny kształt”.
To może być trudne, jako że szczyt ma potrwać tylko dwa dni (dla porównania, organizowany również pod egidą ONZ ostatni szczyt klimatyczny w Paryżu trwał prawie dwa tygodnie). Brak wiary w rezultaty tego spotkania zgłosiła już pozarządowa organizacja medyczna Lekarze Bez Granic, której członkowie, lekarze, charytatywnie niosą pomoc lekarską w te rejony świata, gdzie nie jest ona dostępna.
Autor: euractiv.pl