6 maja 2015 r. Komisja Europejska opublikowała plan działań prowadzących do realizacji projektu Jednolitego Rynku Cyfrowego, zdolnego do konkurowania na globalnym rynku cyfrowym. Określono w nim, że do końca 2015 r. zrealizowane zostanie min. 6 z 16 opisanych inicjatyw. Do tej pory tak się jednak nie stało, jednak Komisja zapowiada, że wszystkie elementy planu zostaną zrealizowane w bieżącym roku. Rzecznik KE Nathalie Vandystadt powiedziała, że trwają prace nad strategią i do końca roku Komisja zamierza ją zrealizować.
Krytyka tempa prac
Część środowiska lobbystów jest sfrustrowana niepowodzeniami UE w dotrzymaniu zapowiedzianych terminów. Dwa główne wnioski legislacyjne – dotyczące praw autorskich oraz regulacji przepisów rynku telekomunikacyjnego – zostały przełożone o kilka miesięcy, a obecnie ich realizacja spodziewana jest na jesieni.
Estońska europosłanka Kaja Kallas (PLDE – Grupa Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy), autorka niewiążącego raportu nt. Jednolitego Rynku Cyfrowego, zaapelowała do KE o przyspieszenie tempa prac. „Mimo że strategia Jednolitego Rynku Cyfrowego jest dobra i została entuzjastycznie przyjęta, konkretne rozwiązania zajęły Komisji zbyt wiele czasu”.
Jednak pomimo krytycyzmu wobec powolnych działań ze strony instytucji, część lobbystów przyznaje, że obecna strategia jest bardziej spójna niż poprzednia, przedstawiona za czasów przewodnictwa José Manuela Barroso. W 2010 r. komisarz UE ds. agendy cyfrowej Neelie Kroes przedstawiła plan działań ws. utworzenia jednolitego rynku, zawierający 101 punktów. W opinii lobbystów ówczesna strategia była „niemalże niemożliwa do realizacji”. Paul Meller, rzecznik organizacji branżowej DigitalEurope, skomentował, że strategia utworzenia Jednolitego Rynku Cyfrowego obecnej Komisji jest dużo bardziej ambitna niż jakakolwiek inna zaproponowana do tej pory.
Co się udało?
Dwa projekty z obszaru telekomunikacji opisane w agendzie z 2010 r. zyskały duże zainteresowanie w ciągu ostatnich kilku miesięcy i Brukseli udało się ostatecznie doprowadzić do zakończenia negocjacji. Chodzi o przepisy dotyczące neutralności sieci oraz zniesienia opłat roamingowych.
>> Czytaj więcej o zniesieniu opłat roamingowych
Do tej pory Komisja Europejska przedstawiła również m.in. wyczekiwane przez obywateli przepisy ws. zniesienia ograniczeń w korzystaniu z różnego rodzaju usług, także serwisów, ze względu na terytorium – tzw. geoblocking. Oprócz tego, KE zaproponowała też nowe przepisy dotyczące pobudzenia usług mobilnego internetu dzięki zastosowaniu wysokiej jakości częstotliwości radiowych.
Kontrowersje wokół strategii
Jest jednak kilka punktów strategii, które budzą liczne kontrowersje. Przedsiębiorstwa internetowe są m.in. niezadowolone z planowanych przez KE regulacji platform internetowych (takich jak Google, Amazon czy Facebook).
Wyciekł dokument opublikowany przez Politico, dotyczący planowanych przepisów w tym zakresie. Wynika z niego, że Komisja nie ma planu opracowania powszechnych regulacji w odniesieniu do platform internetowych, a jedynie podjęcia działań w określonych obszarach, tj. np. wykorzystywanie przez platformy treści chronionych prawem autorskim.
Część środowiska lobbystów krytykuje Komisję za utrzymywanie obywateli w niepewności. Firmy internetowe są coraz bardziej niespokojne w obliczu potencjalnych regulacji w tym zakresie.
Agustín Reyna, przewodniczący pracom Europejskiej Organizacji Konsumentów (BEUC) nad jednolitym rynkiem stwierdził, że zeszłoroczne konsultacje społeczne dotyczące platform internetowych były „chaotyczne”. „Nie było jasne, co z nich ma wynikać, co było ich celem. To jak pytanie interesariuszy o to, czym jest internet. To bardzo abstrakcyjne” – skomentował.
Duże napięcie towarzyszy również przekładanym propozycjom regulacji dotyczących telekomunikacji i prawa autorskiego. Komisarz ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa Günther Oettinger wskazał, że mogą one zawierać rozwiązania takie jak tzw. pomocnicze prawo autorskie, wprowadzone już w Hiszpanii i Niemczech, określane również jako podatek od linków, czy podatek Google (ang. Google tax), nakładające na strony internetowe opłaty od kopiowanych treści chronionych prawem autorskim.
Joe McNamee, dyrektor NGO European Digital Rights (EDRi) określa te przepisy jako „zaskakujące” i „wprowadzające chaos w europejskim prawie autorskim”.
Także wspomniany wyżej geoblocking budzi niemałe kontrowersje. Przedsiębiorstwa sektora audiowizualnego protestowały przeciw zniesieniu ograniczeń geograficznych i zmuszaniu ich do udostępniania swoich treści w obrębie całej Unii, tłumacząc swój sprzeciw ogromnymi stratami dla ich sektora.
Prywatność w sieci
Reprezentanci środowiska lobbystycznego w rozmowie z EurActiv komentowali, że wciąż za wcześnie, by mówić o konsekwencjach realizacji strategii Jednolitego Rynku Cyfrowego dla sektora. Komisja ma poddać gruntownej nowelizacji dyrektywę o prywatności elektronicznej, która stanowi podstawę działań dla firm z branży telekomunikacyjnej, zbierających dane na temat obywateli. Planowo ma to zostać zrealizowane na jesieni bieżącego roku.
Autor: euractiv.pl