W grudniu zeszłego roku Komisja Europejska w ramach nowych rozwiązań do walki z kryzysem migracyjnym przedstawiła projekt utworzenia wspólnej unijnej straży granicznej i przybrzeżnej. Kontrowersje w propozycji KE wzbudziła możliwość interwencji nowej formacji w dowolnym państwie członkowskim bez jego zgody.
>> Czytaj więcej o propozycji KE
Obawy o utratę suwerenności
Ten przepis był bezpośrednią reakcją na zachowanie Grecji. Mimo że kraj miał w szczytowych okresach kryzysu problemy z zachowaniem szczelności granic, to rząd w Atenach, obawiając się oskarżeń o utratę kontroli nad własnym państwem, nie chciał zbyt mocno oprzeć się na pogranicznikach z innych państw. W konsekwencji pozostawiało to granice nieszczelnymi.
>> Czytaj więcej o zastrzeżeniach wobec projektu
Jednak ministrowie spraw wewnętrznych i sprawiedliwości na wczorajszym (21 kwietnia) spotkaniu Rady UE nie zgodzili się na takie rozwiązanie. Zgodnie z zatwierdzoną wczoraj propozycją, każda interwencja unijnej straży granicznej i przybrzeżnej będzie musiała być zatwierdzona jednomyślnie przez Radę Europejską - co daje każdemu z państw członkowskich prawo weta.
Nowa formacja
Nowa unijna formacja powstanie z Frontexu, obecnie działającej (z siedzibą w Warszawie) unijnej agencji ochrony granic zewnętrznych. W przeciwieństwie do planowanych sił, Frontex jest jednak tylko ciałem doradczo-konsultacyjnym: jego członkowie doradzają państwom członkowskim w kwestii zabezpieczenia granic i pełnią rolę wspierającą, ale nie patrolują samodzielnie unijnego pogranicza.
Propozycja KE będzie musiała być teraz zatwierdzona przez Parlament Europejski. Jeżeli europosłowie się na nią zgodzą, to Komisja chce, by trafiła ona pod obrady czerwcowego szczytu Rady Europejskiej (28-29 czerwca br.). W przypadku uzyskania wówczas zgody przywódców krajów unijnych na utworzenie nowej formacji, KE ocenia, że ta mogłaby zacząć działania już we wrześniu tego roku.
Autor: euractiv.pl