Wejście na rynek europejski Ubera wprowadziło wiele kontrowersji. Przeciwko nowej konkurencji protestowali taksówkarze, ale amerykański koncern skonfliktował się także z instytucjami państwowymi, które sprzeciwiały się wożeniu pasażerów przez osoby bez licencji.
Uber i Airbnb
Uber pozwala bowiem każdemu, poprzez zainstalowanie aplikacji na telefonie, albo znalezienie kogoś, kto oferuje odpłatne podwiezienie w dane miejsce, albo samodzielne rozpoczęcie odpłatnego przewożenia osób. Aplikacja jest prosta w użyciu i automatycznie wylicza (w zależności od dystansu) i pobiera opłaty (z których Uber ma określony procent), co spowodowało jej rosnącą popularność, zwłaszcza w miejscach z deficytem licencjonowanych taksówek.
Na podobnych zasadach działa Airbnb. Serwis ten pozwala użytkownikom znajdować kwatery do wynajęcia – pokoje, mieszkania czy wręcz domy – a jednocześnie oferować na wynajem własne.
UE wkracza do działania
Taka płynność przechodzenia użytkowników z kategorii „wynajmujący” do kategorii „najemca” – czy to w przypadku samochodów, mieszkań czy innych usług – sprawiła, że branżę tę zaczęto określać mianem ekonomii współdzielonej. Z kolei protesty, jakie zrodziły się, zwłaszcza względem Ubera oraz różnice regulacyjne w podejściu do tego typu firm spowodowały, że Unia Europejska postanowiła przygotować wspólne przepisy, które ujednolicą podejście do takich podmiotów na rynku unijnym.
>> Czytaj więcej o protestach wobec Ubera
Propozycja Komisji Europejskiej miała zostać przedstawiona już w bieżącym miesiącu, o czym w styczniu poinformowała komisarz ds. rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości oraz małych i średnich przedsiębiorstw, Elżbieta Bieńkowska. W poniedziałek (29 lutego) KE poinformowała jednak, że prace nad nowym prawem potrwają dłużej - zostanie ono zaprezentowane dopiero w czerwcu br., razem z publikacją dotyczącą roli platform internetowych we wspólnym rynku cyfrowym.
Co robi Bruksela
Nie oznacza to natomiast, że KE zamilknie do tego czasu. W marcu zostaną przez nią przedstawione ostatecznie wyniki konsultacji społecznych ws. gospodarki współdzielonej. Ze wstępnych informacji wynika, że konsumenci i przedsiębiorcy oczekują wyjaśnienia przez nowe przepisy roli oraz zobowiązań użytkowników usług w tej branży – brak jasności w tej kwestii miała zostać zidentyfikowany przez nich jako główny czynnik spowalniający wzrost tej gałęzi.
Wnioski te zgadzają się z wynikami analizy przedstawionej przez holenderską prezydencję w Radzie UE. Holendrzy opowiadają się za zbalansowaną wersją przepisów, niezakazującą działalności firm z branży współdzielonej (co w przypadku Ubera de facto miało miejsce w Hiszpanii).
Autor: euractiv.pl