There was a problem loading image http://www.euractiv.pl/fileadmin/template/img/dot.jpg
There was a problem loading image http://www.euractiv.pl/fileadmin/template/img/dot.jpg
Węgrzy są gotowi postawić płot na swojej granicy z kolejnym sąsiadem, Czesi nawołują do tworzenia „systemu rezerwowej granicy” na wypadek rozpadu stref Schengen, szef KE ostrzega przed olbrzymimi kosztami takiego rozwoju wypadków, a szef Rady Europejskiej uprzedza, że na ratowanie strefy zostały już tylko dwa miesiące.
Prezydent Niemiec podkreśla tymczasm, że pomoc uchodźcom jest nakazem humanitarnej odpowiedzialności, a polska premier zapowiada, że w tym kwartale Polska przyjmie tyko 100 osób i najchętniej samych chrześcijan.
Kolejny płot czy rezerwowa granica UE?
Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto zapowiedział, że Budapeszt jest gotowy już „następnego dnia” postawić „antyimigrancki” płot na granicy z Rumunią, a premier Czech Bohuslav Sobotka uważa, że „wzdłuż linii Bułgaria-Macedonia” powinna powstać „rezerwowa granica” UE, na wypadek nieskutecznej ochrony wewnątrz strefy Schengen.
Minister Szijjarto zapewniał we wtorek, że jeśli migranci zamiast iść na północ Europy przez Chorwację, wybiorą drogę prowadzącą przez Rumunię, to Węgry są w stanie natychmiast postawić barierę na granicy z tym sąsiadem. W jego ocenie niesłabnący napływ migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu poważnie zagraża bowiem nie tylko jego krajowi, ale całej Europie, a także stawia pod znakiem zapytania przyszłość strefy Schengen.
Węgry zamknęły granicę z Serbią już we wrześniu zeszłego roku, a miesiąc później - z Chorwacją. Zarówno państwa członkowskie UE, jak i unijne instytucje ostro krytykowały wtedy rząd w Budapeszcie. Od tego czasu jednak również inne kraje (m.in. Słowenia i Austria) zdecydowały się na podobne działania, a kolejne wprowadziły czasowe kontrole na swoich granicach.
Premier Czech Bohuslav Sobotka stwierdził natomiast, że „wzdłuż linii Bułgaria-Macedonia” powinno się utworzyć „system rezerwowej granicy” w razie fiaska starań o ochronę granic strefy Schengen. Również on uznał potrzebę utworzenia wspólnej, unijnej straży przybrzeżnej i granicznej. Zdaniem Sobotki do rozwiązania kryzysu migracyjnego nie wystarczyłoby wypełnienie przez Turcję porozumień z UE ws. migrantów, ani „regulowanie migracji” przez Grecję. Jak podkreślił w rozmowie z dziennikarzami czeski premier, konieczne jest do tego przede wszystkim porozumienie między stronami konfliktu w Syrii.
Juncker o kosztach rozpadu Schengen
Dopiero zamknięcie wszystkich granic w strefie Schengen uwidoczni olbrzymie koszty gospodarcze zniesienia tej strefy – uprzedzał w środę w PE szef KE Jean-Claude Juncker. Podkreślił jednak, że już teraz widać jak „cierpi” unijny rynek w wyniku dotychczas wprowadzonych ograniczeń. „Nie możemy w tej chwili nad tym zapanować” - przyznał.
Szef KE zwrócił uwagę, że 1,7 mln ludzi w UE mieszka w innym państwie niż pracuje. Według jego szacunków wprowadzenie kontroli granicznych tylko między Danią i Szwecją stanowi koszt ok. 300 mln euro. Szef KE dodał, że kolejki, w jakich na granicach stoją samochody ciężarowe, to dodatkowe miliony euro. Powtórzył, że bez wspólnego rynku i otwartych granic problematyczne jest nawet posiadanie wspólnej waluty. „Jeśli chcemy zachować strefę Schengen, to musimy jak najpilniej wprowadzić system kontroli granic zewnętrznych i morskich” - oświadczył Juncker.
Poinformował, że KE chce, by państwa członkowskie (Rada UE) i europarlament przyspieszyły tempo prac w tej sprawie. W grudniu Komisja Europejska przedstawiła propozycję zakładającą przekształcenie unijnej agencji ds. granic zewnętrznych Frontex z siedzibą w Warszawie w silniejszą Agencję ds. Straży Granicznej i Przybrzeżnej. W sytuacjach poważnego zagrożenia dla działania strefy Schengen agencja mogłaby wysyłać funkcjonariuszy na problematyczny odcinek granicy zewnętrznej nawet bez zgody państwa, w którym te siły mają się znaleźć. Sprzeciwiają się temu niektóre państwa członkowskie, w tym Polska.
Według węgierskiego ministra Petera Szijjarto efektywne zabezpieczenie tylko morskiej granicy Grecji wymagałoby jednak wsparcia unijnej agencji ds. granic Frontex i połączonych sił unijnych, które powinny liczyć kilkadziesiąt tysięcy policjantów i żołnierzy. „Gdyby to nie było tragiczne, to śmiałbym się, słysząc unijnych oficjeli twierdzących, że Frontex jest rozwiązaniem problemu uchodźców” - przyznał Szijjarto. W grudniu, w ramach operacji Poseidon Rapid Intervention, Frontex wysłał na greckie wyspy 293 funkcjonariuszy i 15 okrętów.
Szef KE przypomniał, że prezydencja holenderska, która zakończy się w czerwcu, za swój priorytet obrała stworzenie nowej Agencji ds. Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Premier Holandii Mark Rutte mówił w przemówieniu z okazji przejęcia prezydencji w UE przez Holandię, że „Unia musi zaproponować uchodźcom alternatywę humanitarną wobec ryzyka, które podejmują decydując się na ucieczkę do Europy i przywrócić kontrole na zewnętrznych granicach UE, zwłaszcza w Grecji”. Stwierdził też, że trzeba znacznie zmniejszyć napływ uchodźców do UE w najbliższych 6-8 tygodniach.
Dwa miesiące na opanowanie kryzysu
UE ma nie więcej niż dwa miesiące na zapanowanie nad kryzysem migracyjnym – ostrzegł we wtorek w PE szef Rady Europejskiej Donald Tusk zgadzając się z oceną Marka Rutte. Jeśli bowiem w tym czasie strategia Unii w tej sprawie nie okaże się skuteczna, to – jak podkreślił w Strasburgu- może przynieść rozpad strefy Schengen. Relacjonując europosłom wyniki grudniowego szczytu UE Tusk przyznał, że statystyki Fronteksu - z których wynika, że do UE trafia codziennie ponad dwa tysiące osób - „nie są zachęcające”. Uznał też, że jeśli Unia nie będzie w stanie skutecznie chronić własnych granic, to poniesie porażkę jako wspólnota polityczna.
W ocenie szefa Rady Europejskiej można mieć nieco więcej optymizmu po decyzjach grudniowego szczytu Unii, bo w trakcie jego obrad unijni przywódcy zgodzili się, że ochrona strefy Schengen to sprawa najwyższej wagi i potrzebuje decyzji konkretnych, ale i szybkich.S Stąd wspólna decyzja przywódców o przeanalizowani formy nowej wspólnej straży granicznej i przybrzeżnej projektu KE. Donald Tusk na wielu frontach odnotował jednak „deficyt działań” wskazując na braki w procesie tworzenia tzw. hotspotów w Grecji i we Włoszech, zawracania nielegalnych imigrantów do krajów macierzystych, a także w realizacji zatwierdzonego na listopadowym szczycie UE-Turcja planu działań, który ma pomóc w powstrzymaniu migracji do UE.
Gauck: przyjmowanie uchodźców "nakazem humanitarnej odpowiedzialności"
Prezydent Niemiec Joachim Gauck uznał w środę w Davos, że udzielenie schronienia ludziom, którzy padli ofiarą wymuszonej przemocą migracji jest "nakazem humanitarnej odpowiedzialności". W wystąpieniu na Światowym Forum Ekonomicznym sprecyzował, że chodzi o setki tysięcy ludzi, które uciekają do Europy „przed wojną, prześladowaniem i deptaniem praw człowieka na masową skalę”. Podkreślił przy tym, że nie możemy pozwolić na to by, „wielkie historyczne dzieło, które stworzyło Europę pokoju i dobrobytu, rozpadło się z powodu problemu uchodźców”.
Gauck zwrócił uwagę, że dotychczas żaden problem nie podzielił UE tak głęboko jak problem imigrantów. Wyraził przy tym zrozumienie dla różnego nastawienia do uchodźców w poszczególnych państwach UE. „Rozumiem, że w społeczeństwach Europy Środkowej, które 25 lat temu odnalazły się w całkowicie nowej sytuacji politycznej i musiały na nowo całkowicie się przeorientować, lęk przed zmianami i troska o zachowanie narodowej suwerenności i tożsamości są szczególnie silne” - powiedział niemiecki prezydent. Przyznał jednak, że nie bardzo może zrozumieć dlaczego solidarności prześladowanym odmawiają ci, którzy, będąc prześladowanymi z powodów politycznych, sami korzystali z takiej solidarności.
Polska przyjmie na razie tylko 100 uchodźców i to raczej chrześcijan
„Uchodźcom trzeba pomagać, choć ich problem wymknął się w Europie spod kontroli” – przyznała premier Beata Szydło podkreślając w wywiadzie dla TVP Info i Polsat News, że UE musi się pomagać tym, którzy walczą o życie. „Zgłaszamy gotowość przyjęcia pewnej grupy, bo respektujemy zobowiązania poprzedniego rządu” - podkreśliła w środę wieczorem i zapowiedziała, że w pierwszym kwartale będzie to 100 osób. „Staramy się, by były to osoby sprawdzone i by byli to chrześcijanie” - dodała. Szefowa polskiego rządu poinformowała przy tym, że ruszyła już procedura kontroli imigrantów, którzy maja trafić do Polski.
V4 podtrzymuje sprzeciw wobec kwot
Szydło przypomniała też o wtorkowych ustaleniach Grupy Wyszehradzkiej. Szefowie MSW państw V4 podtrzymali we wspólnym stanowisku sprzeciw wobec obowiązkowych i wiążących kwot w relokacji uchodźców. Uznali też, że priorytetem w walce z nielegalną migracją powinna być realizacja zobowiązań ws. uruchomienia tzw. hotspotów. Ministrowie zgodzili się ponadto, że te ośrodki przyjmowania uchodźców rozlokowane na zewnętrznych granicach UE powinny być placówkami, których migranci nie mogliby opuścić przed sprawdzeniem ich tożsamości. Państwa Grupy Wyszehradzkiej są również zgodne, że tylko ścisła ochrona zewnętrznych granic UE może uchronić państwa członkowskie przed masowym napływem nielegalnych imigrantów. (bb)
Autor: EurActiv.pl