W czwartek po północy zakończył się w Brukseli nadzwyczajny szczyt UE poświęcony kryzysowi związanemu z masowym napływem imigrantów, pochodzących głównie z Syrii i Afganistanu. Wspólnocie udało się zachować jedność.
Najgorsze jeszcze przed nami
Zdaniem Tuska UE musi mieć świadomość, że do Europy spróbuje dotrzeć jeszcze około miliona potencjalnych uchodźców tylko z samej Syrii, „nie wspominając o Iraku, Afganistanie, Erytrei i innych miejscach". „Największa fala uchodźców i imigrantów jeszcze przybędzie” – ostrzegł na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu.
Przewodniczący Rady Europejskiej podkreślił, że konieczna jest korekta „polityki otwartych drzwi i okien” i skoncentrowanie się „na właściwej ochronie zewnętrznych granic oraz zewnętrznej pomocy dla uchodźców i krajów w naszym sąsiedztwie”. Tusk poinformował też, że przywódcy państw UE byli zgodni co do tego, że chaos na zewnętrznych granicach Unii musi się skończyć. „Właściwe zarządzanie i ochrona granic zewnętrznych to nasza wspólna odpowiedzialność” - podkreślił.
Dodatkowy miliard euro dla uchodźców na Bliskim Wschodzie
Szef Rady Europejskiej zapowiedział, że UE przeznaczy dodatkowy miliard euro na pomoc dla uchodźców przebywających w obozach na Bliskim Wschodzie. Wyjaśnił, że pieniądze zostaną przekazane za pośrednictwem agencji ONZ, a trafią przede wszystkim do Libanu, Turcji i Jordanii, gdzie jest najwięcej Syryjczyków, ale też do innych państw regionu. „Większa pomoc zostanie zaoferowana w zamian za współpracę” - zastrzegł Tusk.
Juncker: "Wspaniała" atmosfera
Przewodniczący KE Jean-Claude Juncker zwrócił z kolei uwagę, że wbrew wcześniejszym obawom, szczyt odbył się we "wspaniałej" atmosferze. Oporu spodziewano się ze strony państw, które dzień wcześniej głosowały przeciwko unijnemu planowi rozlokowania uchodźców, czyli Węgier, Słowacji, Czech i Rumunii. Premier Słowacji Robert Fico zapowiedział już bowiem, że jego rząd zaskarży decyzję UE do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Premier Węgier Viktor Orban zarzucił z kolei rządowi Niemiec "moralny imperializm".
Schulz: moralny obowiązek niesienia pomocy
Szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz ocenił natomiast na konferencji prasowej z Junckerem, że w sytuacji kryzysu migracyjnego należy mówić nie o "moralnym imperializmie", ale o "moralnym obowiązku" pomocy uchodźcom. "W tej sytuacji nie ma już odwrotu (...) Migracja jest globalnym problemem - przyznał Schulz. - Uchodźcy nadal będą do nas przybywać, decydujące jest to, jak sobie z tym poradzimy".
Erdogan 5 października w Brukseli
Tusk i Juncker zapowiedzieli także, że 5 października będą gościć w Brukseli prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Spotkanie to ma być częścią współpracy, której celem będzie ograniczenia liczby imigrantów, przedostających się z terenu Turcji na greckie wyspy.
Przed rozpoczęciem środowego szczytu Tusk zapowiadał, że unijni przywódcy przede wszystkim będą musieli zastanowić się nad sposobem odzyskania kontroli nad granicami zewnętrznymi UE. Podkreślił przy tym, że stawką jest przyszłość strefy Schengen. Jednym z proponowanych rozwiązań jest wspólna straż graniczna Unii, której plan utworzenia KE zamierza przedstawić jeszcze w tym roku.
Juncker: Konsensus dobrym sygnałem na zewnątrz
Jeszcze przed rozpoczęciem obrad unijnych przywódców Juncker powiedział, że oczekuje od wszystkich państw członkowskich UE zastosowania się do przegłosowanej we wtorek decyzji, dotyczącej podziału między siebie 120 tysięcy uchodźców. „Decyzja Rady UE obowiązuje i należy ją uszanować” – podkreślił szef KE na konferencji prasowej w Brukseli.
Dodał, że wolałby, żeby państwa UE zgodziły się na rozmieszczenie uchodźców w drodze konsensusu, a nie w głosowaniu. „Rozmawiałem wielokrotnie ze wszystkimi krajami i miałem nadzieję, że na końcu wszyscy będą za. To byłby też dobry sygnał na zewnątrz” – zwrócił uwagę Juncker. Podkreślił przy tym, że wtorkowe głosowanie było zgodne z traktatem UE i wykluczył ponowne otwarcie tej decyzji.
Kopacz: solidarność przede wszystkim z własnym krajem i narodem
Premier Ewa Kopacz zapowiedziała przed spotkaniem w Brukseli, że zamierza tam poruszyć m.in. kwestie polityki powrotowej, ośrodków przyjmowania i rejestracji uchodźców oraz podziału przybywających do Europy osób na uchodźców i emigrantów ekonomicznych.
Premier odniosła się także do wtorkowej decyzji dotyczącej podziału uchodźców, podjętej przez ministrów spraw wewnętrznych państw UE w Brukseli. „Moim obowiązkiem jako premiera jest przede wszystkim solidarność z własnym krajem i narodem” – podkreśliła. „W tak delikatnych i bardzo ważnych dla nas sprawach Polska nie może być na obrzeżach Europy, wepchnięta w szarą strefę między Wchodem a Zachodem” – dodała szefowa rządu.
Niemcy chcą przedłużyć kontrolę granic
Kontrole na swoich granicach niemiecki rząd wprowadził na okres 10 dni 13. września. Teraz chce je przedłużyć o kolejne 20 dni. Niemcy zwróciły się do KE o zgodę na przedłużenie kontroli granicznych wprowadzonych tymczasowo w związku z ogromnym napływem migrantów - informują media, powołując się na rzeczniczkę KE. Berlin przewiduje, że w tym roku do Niemiec może dotrzeć nawet 800 tys. azylantów.
Kraje należące do strefy Schengen mogą tymczasowo przywracać kontrole graniczne. Wymaga to zgody KE i może obejmować okres nie dłuższy niż dwa miesiące w przypadkach poważnego zagrożenia bezpieczeństwa.
Bułgaria za strefą bezpieczeństwa w Syrii
Bułgarski premier Bojko Borysow zapewnił w środę w Brukseli, że jego kraj popiera ideę utworzenia w Syrii strefy bezpieczeństwa i zapowiedział, że zaproponuje rozpoczęcie negocjacji między UE, Stanami Zjednoczonymi i Rosją ws. konfliktu syryjskiego.
„Strefę bezpieczeństwa należy utworzyć natychmiast, żeby uchodźcom szukającym teraz schronienia w UE zapewnić ludzkie warunki w pobliżu ich domów” – podkreślił Borysow zwracając uwagę, że Turcja potrzebuje wsparcia finansowego ze strony UE na ten cel.
Bułgarski premier ostrzegł też, że jeśli nie uda się zlikwidować powodów napływu migrantów do Unii, to będą oni nadciągać niezależnie od prób zamykania granic. W ocenie Borysowa trzeba jak najszybciej doprowadzić do zakończenia konfliktu w Syrii, ale – jak zastrzegł -"bez porozumienia USA i Rosji problemu nie da się rozwiązać".
Szef bułgarskiego rządu poinformował także, że wspólnie ze swoim tureckim odpowiednikiem rozważają utworzenie strefy bezpieczeństwa w Syrii. „Otrzymałem list od tureckiego premiera. (…) Turcja nie daje już sobie rady z milionami uchodźców na swoim terytorium” – powiedział Borysow. Zapowiedział przy tym, że w połowie października, przed następnym szczytem UE, będzie w Stambule rozmawiał z tureckimi przywódcami w sprawie utworzenia strefy bezpieczeństwa w Syrii.
Źródło: Euractiv.pl