Dwudniowe spotkanie przedstawicieli instytucji unijnych z przywódcami 33 krajów należących do Wspólnoty Państw Ameryki Południowej i Karaibów (CELAC) zakończyło się ujawnieniem planu przekazania 0,23 mld euro na rzecz zrównoważonego rozwoju w tamtym regionie. Kwota, mimo że pozornie duża, blednie w porównaniu z niedawnym oświadczeniem Chin. Pół roku temu chiński prezydent Xi Jinping obiecał ok. 220 mld euro chińskich inwestycji w ciągu najbliższych 10 lat.
Unijne pieniądze przeznaczone będą na wsparcie różnorodnych projektów. Wiele z nich to projekty dotyczące budowy lub naprawy infrastruktury (jak np. 5 mln euro wsparcia na remont Autostrady im. George’a Price’a w Belize) oraz wspierania zrównoważonego rozwoju (np. 10 mln euro na poprawę zarządzania zasobami wodnymi i ściekami w Republice Dominikany). Część funduszy będzie przeznaczona także na walkę z negatywnymi zjawiskami w regionie, zarówno tymi pochodzenia ludzkiego (walka z nadużywaniem narkotyków w Boliwii), jak i naturalnego (zwalczanie rdzy kawowej, która dotknęła ok. 50 proc. plantacji kawy w regionie).
Zadowolenie Komisji
Komisarz ds. współpracy międzynarodowej i rozwoju Neven Mimica stwierdził, że „Podpisane dziś nowe programy przyczynią się do wzrostu gospodarczego, z którego skorzystają szerokie kręgi społeczne w Europie i Ameryce Łacińskiej”.
Wtórowała mu komisarz ds. rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości i małych i średnich przedsiębiorstw Elżbieta Bieńkowska, która zauważyła, że „ MŚP mogą wiele zyskać dzięki rozwojowi na skalę międzynarodową. Dzisiejsze spotkanie może pomóc w nawiązaniu i wzmocnieniu partnerskich relacji, a także doprowadzić do wydłużenia łańcuchów wartości łączących nasze kontynenty”.
Europa po kryzysie gospodarczym nie ma zbyt dużo gotówki na inwestycje. Może jednak zaoferować dostęp do swojego rynku, zarówno dla obywateli (wizy), jak i towarów państw CELAC (umowy handlowe).
Zwłaszcza dostęp do towarów może być skutecznym narzędziem rywalizacji z chińskimi wpływami. W ostatnich latach chińskie zapotrzebowanie na towary z Ameryki Łacińskiej osłabło, więc odblokowanie dostępu do europejskiego rynku mogłoby wzmocnić pozycję Europy w Ameryce Południowej.
Bliżej z Brazylią
>> Czytaj więcej o relacjach UE z Brazylią
W związku z tym, UE zobowiązała się w rozmowach z prezydent Brazylii Dilmą Rousseff na ożywienie rozmów o umowie handlowej z państwami Mercosur (Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj, Wenezuela), które od kilku lat nie mogą uczynić postępów. UE obiecała przedstawić swoją pozycję negocjacyjną (wymagającą uzgodnień z państwami członkowskimi) do końca bieżącego roku.
>> Czytaj więcej o umowie handlowej z Mercosur
Nieoczekiwanym „wsparciem” pogłębiania współpracy unijno-brazylijskiej okazali się amerykańscy szpiedzy. Po tym, jak wyszło na jaw, że podsłuchiwali telefon i czytali maile prezydent Rousseff, Brazylia chce we współpracy z UE położyć podwodny kabel telekomunikacyjny łączący Brazylię z Portugalią, by brazylijskie dane i połączenia mogły płynąć do Europy bez przechodzenia przez terytorium USA.
Na spotkaniu Chile i Meksyk wyraziły chęć dalszego pogłębiania więzów handlowych z UE. Meksyk ma szansę zacząć ten proces już dziś, na rozpoczynającym się szczycie UE-Meksyk.
Źródło: EurActiv.pl