„Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA skierowało do spółek OAO Gazprom i OOO Gazprom Export wezwanie na arbitraż przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie. Przedmiotem sporu jest zmiana warunków cenowych kontraktu długoterminowego na zakup gazu ziemnego z dnia 25 września 1996 r.” – głosi komunikat PGNiG. „Działania podejmowane przez PGNiG mają na celu dostosowanie Kontraktu do sytuacji na europejskim rynku gazu ziemnego” – dodaje polska firma.
Prezes Zarządu PGNiG SA Mariusz Zawisza wyjaśnia, że negocjacje z Gazpromem „nie dały w pełni satysfakcjonujących efektów” dlatego polska spółka przekazała sprawę do Trybunału Arbitrażowego. Zastrzega jednak, że wejście na drogę arbitrażu jest jedną z procedur przewidzianych w kontrakcie.
„Skierowanie sprawy do rozstrzygnięcia przez Trybunał Arbitrażowy nie oznacza, że spółka nie jest nadal otwarta na dialog ze swoim partnerem biznesowym. PGNiG jest gotowe na zawarcie porozumienia, które zagwarantuje spółce i jej klientom korzystną, osadzoną w realiach rynkowych cenę” – cytują media wypowiedź Zawiszy.
Uda się obniżyć cenę rosyjskiego gazu dla polskich odbiorców?
Dotychczas europejskie firmy, które decydowały się na arbitraż z Rosjanami - wygrywały (albo w ramach ugody, albo wyroku sądu arbitrażowego). W tym roku szanse na korzystne dla Polski rozstrzygnięcie są jeszcze większe, ponieważ niższe ceny ropy naftowej na światowym rynku wymuszają na Gazpromie obniżkę.
Ponadto trwa śledztwo antymonopolowe, które wszczęła KE m.in. w sprawie nieuzasadnionych praktyk cenowych Gazpromu, także wobec Polski. Może się w związku z tym okazać, że Komisja znacząco wzmocni stanowisko polskich negocjatorów. Możliwe też, że przy tej okazji uda się wyegzekwować od rosyjskiego koncernu zmiany w umowie, w wyniku których zostaną z niej usunięte kwestionowane przez Brukselę kontrowersyjne, nieuzasadnione zapisy.
PGNiG będzie walczyć o rynkową cenę gazu
Nie wiadomo dokładnie jaka jest cena zawarta w kontrakcie PGNiG z Gazpromem, ale wiadomo, że jest to więcej niż wynosi średnia cena dla Europy. Według danych agencji Interfax Niemcy w 2014 roku płaciły bowiem 323 dolary za 1000 metrów sześciennych gazu, Włochy za tę samą ilość surowca płaciły 341, Austria 329, a Francja i Węgry - po 338 dolary. Polska natomiast musiała płacić 379 dolarów.
Ceny te spadły dopiero w zeszłym roku, co wiązało się z mniejszym (o 11 proc.) zużyciem błękitnego paliwa w państwach UE, a to z kolei wynikało z panujących wtedy, wysokich temperatur. Rok wcześniej Polska - według informacji agencji Interfax - płaciła za tysiąc metrów sześciennych surowca 429 dolarów, a w 2012 roku – zgodnie z oficjalnymi danymi Gazpromu – aż 525 dolarów.
Źródło: EurActiv.pl