W zeszłym tygodniu szefowie komisji PE przyjęli kalendarz przesłuchań kandydatów na nowych komisarzy – będą one trwały od 29 września do 7 października.
Europosłowie z odpowiednich pod względem merytorycznym komisji unijnego zgromadzenia będą oceniać kompetencje wszystkich kandydatów zanim - w głosowaniu - zatwierdzą cały skład nowej Komisji Europejskiej. Ma nią kierować były premier Luksemburga Jean-Claude Juncker.
Każde przesłuchanie ma trwać trzy godziny, a potem komisja ma 24 godziny na przygotowanie raportu. Jeśli nie zdecyduje się poprosić kandydata do KE o dodatkowe informacje na piśmie, to przekazuje raport Konferencji Przewodniczących PE i Konferencji Przewodniczących Komisji PE. Jeśli i te nie wystąpią o dodatkowe informacje, to przesłuchanie zostaje zakończone.
Dodatkowe przesłuchania mogą zostać wyznaczone gdy kandydat nie spełnia oczekiwań europosłów lub gdy zakres jego obowiązków zostanie zmieniony w czasie przesłuchań.
Szczególny charakter będzie mieć przesłuchanie Holendra Fransa Timmermansa, kandydata na pierwszego wiceprzewodniczącego KE. Spotka się on bowiem nie z komisją unijnego zgromadzenia, ale z Konferencją Przewodniczących grup politycznych w PE. Timmermans ma w nowej KE zajmować się poprawą unijnego prawa oraz czuwać nad przestrzeganiem zasad Karty Praw Podstawowych i praworządności w Unii.
Według służb prasowych PE, komisje parlamentarne już w czwartek wysłały do kandydatów kwestionariusze z pięcioma pytaniami, dotyczącymi ich kwalifikacji. Odpowiedzi na nie powinny trafić do PE nie później niż w najbliższy piątek (26 września). Ponadto jeszcze przed przesłuchaniami kandydatów, komisja prawna PE przeanalizuje ich oświadczenia majątkowe.
Zgodnie z przyjętym w czwartek kalendarzem, procedura ma zostać zakończona do 9 października, a 22 października na sesji plenarnej w Strasburgu Parlament ma głosować nad zatwierdzeniem składu nowej KE.
Przesłuchania kandydatów na unijnych komisarzy nie są tylko formalnością. Jeśli kandydat nie zyska pozytywnej opinii europosłów, to przewodniczący KE powinien poprosić rząd kraju, z którego pochodzi budzący zastrzeżenia kandydat, o wyznaczenie innego albo powierzyć tej osobie inną tekę. W przeciwnym razie PE może w głosowaniu odrzucić cały skład Komisji.
Pięć lat temu europosłowie odrzucili kandydaturę Bułgarki Rumiany Żelewej. Zarzucono jej konflikt interesów i zastąpiła ją Kristalina Georgiewa, obecna komisarz UE ds. pomocy humanitarnej i przyszła wiceprzewodnicząca KE ds. budżetu.
Wcześniej, w 2004 roku, z powodu braku akceptacji PE komisarzami nie zostali Włoch Rocco Buttiglione i Łotyszka Ingrida Udre. Buttiglione miał być wiceszefem KE i komisarzem ds. sprawiedliwości, ale na przeszkodzie stanęły jego konserwatywne poglądy, zwłaszcza te dotyczące homoseksualizmu i roli kobiety w rodzinie (zastąpił go Franco Frattini). Za Ingridą Udre – kandydatką na komisarz ds. podatków i unii celnej, ciągnęła się natomiast niewyjaśniona sprawa nielegalnego finansowania jej partii (zastąpił ją Andris Piebalgs).
W ocenie obserwatorów, tym razem zagrożony jest Węgier Tibor Navracsics, który ma objąć tekę związaną z edukacją, kulturą, młodzieżą i obywatelstwem. Wywodzi się bowiem z partii Fidesz premiera Viktora Orbana, któremu lewica zarzuca naruszanie demokratycznych zasad.
Zastrzeżenia europosłów budzi też nominacja Brytyjczyka Jonathana Hilla na komisarza ds. usług finansowych ze względu na interesy londyńskiego City, a także kandydata na komisarza ds. klimatu i energii Hiszpana Miguela Ariasa Canete, bo związany jest z sektorem naftowym. (bb)
Autor: http://www.euractiv.pl