77-letni Martens został przewieziony do szpitala w minioną sobotę, 31. sierpnia , z powodu problemów z krzepnieniem krwi. Te problemy mogą być następstwami poważnego zabiegu chirurgicznego, jaki były premier Belgii przebył 30 lat temu. Przewiduje się jednak jego szybki powrót do zdrowia.
Martens był jednym ze współzałożycieli EPL w 1976 i był jej przewodniczącym od 1992 r. Mimo jego wieku, nikt dotychczas nie podważał jego przywództwa and nie usiłował go zastąpić. Pojawiły się jednak informacje, że coraz więcej z obowiązków Martensa jest przejmowanych przez o prawie połowę młodszego sekretarza generalnego EPL, Antonia López-Istúriza, hiszpańskiego polityka i europosła.
Rzecznik prasowy EPL, Javier Jimenez, powiedział EurActiv.com, że na razie nie są rozważani kandydaci na następców Martensa. Portal interpretuje to jako oznakę, że Martens zamierza pełnić stanowisko do czasu eurowyborów, a jego następca jeszcze nie został przygotowany do takiej roli.
Jednak EPL ma, by użyć piłkarskiej metafory, szeroką ławkę rezerwowych, z których może przebierać. Frakcja ma dwóch wiceprzewodniczących z urzędu (Przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy), dwóch honorowych (b. premier Belgii Leo Tindemans i obecnie urzędujący prezydent Finlandii Sauli Niinistö) oraz dziewięciu wybieralnych, w tym dwóch, którzy są obecnie unijnymi komisarzami (Antonio Tajani i Michel Barnier). Pełną i ilustrowaną rozpiskę organizacyjną EPL można znaleźć TUTAJ.
Następcy?
Portalowi EurActiv.com powiedziano, że następca Martensa będzie raczej doświadczonym politykiem z kraju, w którym EPL ma silną pozycję. To automatycznie wyklucza takie państwa, jak Włochy i Francja, daje natomiast silniejszą pozycję Polsce, Szwecji, Finlandii, Irlandii i Łotwie. Niemcy, mimo silnej pozycji koalicji CDU/CSU przed nadchodzącymi wyborami, prawdopodobnie nie będą rozważane z uwagi na ich silną pozycję gospodarczą.
EurActiv.com wymienia Jerzy Buzka jako „naturalnego kandydata”. Sugerowane jest jednak, że może on mierzyć w stanowisko szefa KE lub Wysokiego przedstawiciela ds. spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. W porównaniu z tymi stanowiskami, przewodnictwo EPL może być widziane jako mniej pociągające.
Jako jeden z możliwych rywali Buzka wymieniany jest José María Aznar, były premier Hiszpanii. Jego wygrana w wyścigu o fotel przewodniczącego wymusiła by jednak rezygnację López-Istúriza ze stanowiska sekretarza generalnego, jako że nie jest przyjęte, by dwóch ludzi z tego samego kraju piastowało dwa najwyższe stanowiska we frakcji.
Inne frakcje
EurActiv dowiedziało się również, że w dwóch innych frakcjach są pewne problemy z przywództwem.
Przewodniczący Partii Europejskich Socjalistów (PES), Sergej Staniszew jest pochłonięty problemami krajowymi, przez co gros jego obowiązków spadło na sekretarza generalnego Achima Posta. Staniszew, który przewodzi również bułgarskim socjalistom, usiłuje utrzymać koalicję rządową wbrew rekordowo niskiemu poparciu społecznemu.
W Sojuszu Liberałów i Demokratów dla Europy (SLDE) sytuacja jest jasna wewnętrznie, z przewodniczącym, sir Grahamem Watsonem, skupionym na pracy w Brukseli i w dobrym zdrowiu. Jednak istnieje ryzyko, że wzrost popularność brytyjskiej Partii Niepodległości (UKIP) może kosztować go utratę miejsca w europarlamencie po majowych wyborach.
Jednak w SLDE pojawiły się napięcia na linii, kto będzie tzw. jedynką na partyjnych listach w eurowyborach. Przyjęte jest, że ta pozycja jest oferowana partyjnemu nominatowi na przewodniczącego KE w razie wygranej i, do niedawna, szef frakcji w Parlamencie Europejskim ,Guy Verhofstadt były postrzegany jako naturalny wybór na to miejsce. Jednak wiceprzewodniczący KE, Olli Rehn ostatnio zgłosił zamiar startu z pierwszej pozycji.
Rzecznik SLDE, Neil Corlett, oznajmił, że decyzja, komu zostanie przyznane to miejsce zostanie podjęta na zjeździe frakcji pod koniec grudnia tego roku. W przypadku większej liczby kandydatów, odbędzie się wewnątrzpartyjne głosowanie. (kk)
Autor: www.euractiv.pl