Przejdź do treści

Biuro Informacyjne Województwa Wielkopolskiego w Brukseli

    EU20 WLKP LOGOTYP RGB KOLOR

Biuro Wielkopolski w Brukseli Wielkopolska BXL

ciecia_budzetowe.jpgKanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w czwartek, że - mimo oporu Wielkiej Brytanii - nadal ma nadzieję na porozumienie w sprawie budżetu UE na lata 2014-2020. Dodała, że nie chce jeszcze mówić o wecie. Do grożących wetem dołączył już jednak Parlament Europejski.

"Niemcy uczynią wszystko, by znaleźć rozwiązanie" - zapewniła szefowa niemieckiego rządu. po spotkaniu z premierem Irlandii Endą Kennym,

Zapowiedziała też, że w przyszłym tygodniu będzie rozmawiała jeszcze raz z brytyjskim premierem Davidem Cameronem. "Wtedy zobaczymy, jak potoczą się sprawy" - zastrzegła.

Unii wystarczy tego co ma?

Natomiast niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" już stwierdził, że Unia Europejska dysponuje wystarczającymi środkami finansowymi na realizacje swoich celów, a zwiększanie unijnego budżetu w czasie kryzysu ocenił jako absurd.

Wydawana w Monachium opiniotwórcza gazeta w swoim komentarzu środowego wydania napisała, że mieszkańcy UE muszą w ciężkich czasach "zaciskać pasa", by opanować skutki międzynarodowego kryzysu bankowego i zadłużeniowego. Zamykane są biblioteki i pływalnie, odwoływane wycieczki szkolne, naprawy publicznej infrastruktury odkładane na później – wylicza "SZ".

Zwraca przy tym uwagę, że politycznie nie da się obronić podwyżki unijnego budżetu w sytuacji, w której niemiecki budżet ma być ograniczany.

Bruksela za dużo marnuje


„SZ” nie zgadza się ze zwolennikami większego budżetu, których zdaniem fundusze służą wzrostowi gospodarczemu i tworzeniu miejsc pracy. Argumentuje, że wciąż dużo unijnych pieniędzy kierowanych jest na rolnictwo, a „tak nie tworzy się wzrostu i miejsc pracy”.

Gazeta kwestionuje też efektywność wydawania funduszy spójności. „Próba zmniejszenia różnic gospodarczych i związanych z konkurencyjnością między krajami UE za pomocą setek miliardów euro zakończyła się w dużej mierze fiaskiem” – ocenia. Zdaniem dziennika, znaczna część pieniędzy unijnych podatników jest wydawana na projekty, które nie przynoszą oczekiwanych efektów, a czasami „są po prostu wyrzucane w błoto”.

„SZ” podpowiada Komisji Europejskiej, by ta zamiast domagać się więcej pieniędzy, skoncentrowała swoją energię skuteczniejszym wydawaniu posiadanych środków.

Propozycja płatników netto utrzymania unijnego budżetu na poziomie z poprzednich lat nie jest – zdaniem niemieckiej gazety - „ani niesłychana, ani antyeuropejska”. „Wręcz przeciwnie, zmusza wreszcie UE do rozsądnego obchodzenia się ze środkami” – uważa komentator.


Nie dopuścić do kryzysu budżetowego


Jego zdaniem, w sytuacji kryzysu euro UE nie może sobie pozwolić na kryzys budżetowy, bo to naraziłoby dodatkowo na szwank międzynarodowe zaufanie do wspólnoty. „Zarówno polityczny jak i praktyczny rozsądek przemawia za zerowym wzrostem europejskiego budżetu” – konkluduje „Suedeutsche Zeitung”.

Projekt budżetu UE na lata 2014-20 przedstawiony przez KE w czerwcu zeszłego roku zakłada wydatki w wysokości ponad biliona euro. Płatnicy netto do unijnej kasy jak Niemcy, Francja czy Holandia domagają się cięć o co najmniej 100 mld euro (Wielka Brytania chce jeszcze większych oszczędności: nawet 200 mld euro). Natomiast 15 państw należących do grupy tzw. przyjaciół polityki spójności walczy o kształt przyszłych ram finansowych jak najbliższy propozycji KE.

Tymczasem Cypr, który w tym półroczu sprawuje prezydencję zaproponował cięcia w wysokości co najmniej 50 mld euro w stosunku do propozycji budżetu KE, m.in. w funduszach spójności i Wspólnej Polityce Rolnej (WPR). Proponuje też obniżenie limitu dostępnych funduszy z 2,5 proc. PKB kraju rocznie (jak zaproponowała w ub. roku KE) do 2,35 proc. PKB. Ten limit określa, ile funduszy spójności maksymalnie przypada na dany kraj.

Ponadto cypryjska prezydencja chce zapewnić mniejsze cięcia w funduszach spójności dla państw, które w kryzysie dotknęła recesja, jak Grecja czy Hiszpania.


Bruksela krytykuje propozycję Cypru


Propozycje tę skrytykował unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski i cała Komisja. We wtorek dokument prezydencji cypryjskiej skrytykował również Parlament Europejski. W jego ocenie, że jest to "bardzo zły sygnał", który "narazi na niebezpieczeństwo przyszłość pewnych kluczowych polityk i programów".

„Uważamy, że zahamuje to rolę unijnego budżetu jako instrumentu generowania wzrostu gospodarczego i miejsc zatrudnienia” - poinformowali posłowie-sprawozdawcy Parlamentu Europejskiego, Reimer Boege i Iwajło Kałfin.

Parlament Europejski zwraca się do KE, by osiągnęła polityczne porozumienie zapewniające budżet UE „bardziej sprawiedliwy, bardziej transparentny, bardziej stabilny i odpowiedzialny". Zwraca przy tym uwagę, że projekt budżetu przedstawiony przez cypryjską prezydencję aż o 60 proc. zmniejsza finansowanie programu badawczego, uważanego za kluczowy dla pobudzania innowacyjności, konkurencyjności, wzrostu i zatrudnienia. „Zagrożone będą takie programy jak stypendia Erasmus czy programy naukowe na dużą skalę, takie jak ITER, GMES czy Galileo” - wylicza PE.


PE grozi nawet wetem


Autorzy dokumentu ostrzegają, że "jakakolwiek decyzja, która pominie stanowisko Parlamentu Europejskiego, może skutkować wetem PE".

Swoje stanowisko na negocjacje wieloletniego budżetu UE, parlament przyjął już 23 października. Opowiedział się w nim przeciw cięciom, jakich domagają się kraje płatnicy netto, przede wszystkim Niemcy.

Źródło: EurActiv (bba)