Wynegocjowane przez Komisję Europejską i rząd Borisa Johnsona porozumienie już wcześniej zatwierdził brytyjski parlament. Wczoraj (29 stycznia) przyszedł czas na Parlament Europejski. Za zatwierdzeniem umowy opowiedziało się 621 europosłów, przeciwko było 49 zaś wstrzymało się 13.
Ostatecznie wejście w życie umowy przypieczętują dziś wszystkie państwa członkowskie podczas spotkania ich ambasadorów akredytowanych przy instytucjach europejskich. Dzięki temu jutro o 23:00 czasu polskiego (w Londynie wybije wówczas północ) Wielka Brytania przestanie być członkiem UE.
Niemal zaraz potem rozpoczną się negocjacje na temat nowej umowy handlowej między Londynem a Brukselą. To od niej zależeć będą przyszłe brytyjsko-unijne relacje gospodarcze. Na przeprowadzenie tych negocjacji zostało niewiele czasu, zaledwie 11 miesięcy. Wraz z końcem bieżącego roku kończy się także wcześniej ustalony okres przejściowy, w którym obowiązywać będą jeszcze dotychczasowe regulacje.
Jeśli do 31 grudnia 2020 r. nie będzie nowej umowy handlowej, obie strony prowadzić będą wymianę handlową na o wiele mniej korzystnych zasadach Światowej Organizacji Handlu (WTO). Premier Johnson wyklucza bowiem wystąpienie do UE o wydłużenie okresu przejściowego.
W okresie przejściowym Wielka Brytania będzie mieć bowiem dostęp do wspólnego rynku i będzie związana wszystkim unijnymi regulacjami, ale nie będzie miała prawa głosu, wpływu na nowe przepisy i podejmowane decyzje. A rząd Johnsona chce zaraz na początku 2021 r. rozpocząć negocjacje nad umowami handlowymi także z innymi państwami, m.in. z USA i Chinami.
Pożegnanie brytyjskich europosłów
Podczas wczorajszego posiedzenia Parlamentu Europejskiego pożegnano też brytyjskich europosłów, którzy zasiedli w ławach PE na zaledwie 8 miesięcy. Po głosowaniu zatwierdzającym umowę brexitową dużą część europosłów wstała z miejsc i odśpiewała Brytyjczykom znaną szkocką pieśń pożegnalną „Auld Lang Syne”. Część z nich trzymała się za ręce, a nawet miała łzy w oczach.
W poprzedzającej to głosowanie debacie dominowało wyrażanie żalu z tego, że Wielka Brytania opuszcza UE. Pełnomocnik PE ds. brexitu Guy Verhofstadt powiedział, że odchodzi wielki naród, który „dał tak wiele Unii Europejskiej, zarówno gospodarczo i politycznie.” „Smutne, że odchodzi kraj, który nas dwukrotnie wyzwolił, dwukrotnie oddał krew i życie, aby wyswobodzić Europę” – stwierdził Verhofstadt.
Natomiast przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen podziękowała Brytyjczykom za wkład wniesiony w budowę Unii Europejskiej. „Mają państwo naszą wdzięczność, nasz szacunek, będzie nam państwa brakować. UE będzie ostrożna, jeśli chodzi o wdrażanie porozumienia dotyczącego brexitu. Mam nadzieję na partnerstwo z Wielką Brytanią w duchu współpracy. Chcemy, żeby UE i Wielka Brytania pozostały dobrymi przyjaciółmi” – dodała szefowa KE.
Von der Leyen podkreśliła jednak, że żadne partnerstwo nie da Brytyjczykom takich korzyści, jak członkostwo w UE. Zapewniła, że Bruksela będzie starała się zbudować z Londynem jak najkorzystniejsze dla obu stron warunki współpracy.
W Brukseli przemawiali też brytyjscy europosłowie. Części z nich łamał się głos. „Kiedyś tu wrócę, świętując powrót Wielkiej Brytanii do serca Europy” – mówiła wzruszona europosłanka Partii Zielonych Molly Scott Cato. W kilku językach przesłanie o powrocie wygłosił w imieniu swoim i swoich dzieci europoseł Martin Horwood z partii Liberalnych Demokratów.
Ale eurosceptycy i zwolennicy brexitu triumfowali. „Gdy raz wyjdziemy, już nigdy nie wrócimy” – mówił Nigel Farage, wyrażając przy tym nadzieję, że brexit to dopiero początek końca unijnego projektu. Wśród krajów, które niebawem także mogą jego zdaniem opuścić UE wymienił Danię, Włochy i Polskę.
Autor EURACTIV.pl