Pierwsze przesłuchanie Janusza Wojciechowskiego większość europosłów uznała za pozbawione konkretów i jasnych propozycji, za to pełne ogólnikowych deklaracji. Krytykowano też słabą znajomość u kandydata języka angielskiego. Dlatego poproszono go o dodatkowe wyjaśnienia na piśmie, a potem wyznaczono mu drugi termin wysłuchania.
Wysłuchanie po polsku
Tym razem Wojciechowski jedynie powitał wszystkich po angielsku, a potem przeszedł do odpowiadania w języku polskim. Część z przepytujących go europosłów również mówiła w swoich ojczystych językach. „Dostałem od państwa tydzień temu jasny komunikat, że oczekujecie nie tylko słów i otwarcia na dialog, ale też stanowczych decyzji. Jestem do tego gotowy” – zadeklarował Wojciechowski na początku swojego wysłuchania, a potem po raz kolejny odpowiadał na pytania dotyczące m.in. środków na rolnictwo w nowej perspektywie budżetowej UE, wyrównywania poziomu dopłat bezpośrednich pomiędzy różnymi państwami członkowskimi czy wpływu branży rolnej na kwestie środowiskowe.
Wojciechowski zadeklarował m.in. walkę o jak największe środki na rolnictwo w unijnym budżecie na lata 2021-2027 przy jednoczesnej trosce o utrzymanie konkurencyjności europejskiego rolnictwa. „Będę bronił silnego i odpowiedniego budżetu na rolnictwo i rozwój obszarów wiejskich, żeby tworzyć tam miejsca pracy, żeby zapewnić godne warunki życia. Popieram także ograniczenia biurokracji w rolnictwie, aby rolnicy zajmowali się ziemią i zwierzętami, a nie wypełnianiem formularzy” – mówił. Zadeklarował także wsparcie dla rozwoju rolnictwa ekologicznego, które jego zdaniem „może w dużym zakresie przyczynić się do ochrony środowiska i klimatu.”
Zastrzegł jednak, że to rolnicy stają się często w pierwszej kolejności ofiarami zmian klimatycznych. „Będę wspierał i bronił rolników, tak żeby nie zakazy i nakazy, ale zachęty finansowe były głównym sposobem ich udziału w nowym zielonym ładzie.” – obiecywał.
Podzielił również obawy europosłów o tzw. nacjonalizację Wspólnej Polityki Rolnej (WPR), do której dążą państwa członkowskie, chcące mieć jak najwięcej wpływu na kwestie rolne. „Wspólna Polityka Rolna powinna pozostać wspólna. Potrzebujemy WPR opartej na wspólnych celach, wspólnych sposobach interwencji i wspólnych wskaźnikach. To kwestia, która jest najbardziej kontrowersyjna w całej reformie i chcę zadeklarować, że jestem w pełni otwarty na dyskusję z PE, żeby zachować wspólność tej polityki rolnej, którą w tej chwili reformujemy” – przekonywał Wojciechowski.
Wojciechowski o unijnym budżecie
Polski kandydat do KE dodał, że wszelkie rozmowy o kształcie polityki rolnej są trudne, jeśli nie jest jeszcze znany poziom unijnego finansowania po 2020 r. „Pytania o budżet, wzmocnienie II filaru, I filaru także wprawiają mnie w pewną trudność, dlatego że ja bardzo bym chciał, żeby budżet na rolnictwo był jak największy. Byłbym szczęśliwy, gdyby budżet WPR został na takim poziomie jak obecnie, byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby był nawet większy. Potrzeby są ogromne, rolnicy europejscy potrafiliby to racjonalnie wykorzystać, ale muszę patrzeć realnie. Dziś mamy na stole taki projekt budżetu, jaki jest” – podkreślał polski kandydat do KE.
Zadeklarował jednocześnie silną obronę interesów europejskich rolników, którzy mogliby zostać poszkodowani w wyniku zawierania przez UE umów handlowych z partnerami ze świata, takich jak zawarta niedawno umowa z południowoamerykańską organizacją gospodarczą Mercosur. „UE jest też dużym eksporterem żywności, porozumienia handlowe są potrzebne. Rzecz w tym, żeby to nie było tak, że składa się rolników jako ofiarę jakichś interesów” – mówił.
Skrytykował też coraz większą w UE koncentrację posiadania ziemi rolnej. „Nie możemy wkraczać w kompetencje państw członkowskich, nie możemy narzucić państwom członkowskim przepisów, kto może kupić ziemię w danym kraju, ale są rozwiązania, które ograniczają możliwości zakupu ziemi pod warunkiem, że są wspólne dla wszystkich obywateli UE” – deklarował Wojciechowski. Proponował także, aby stworzyć w unijnym prawie definicję „aktywnego rolnika”, który miałby szerszy dostęp do unijnego finansowania.
Co dalej z KE?
Zatwierdzenie przez komisję ds. rolnych oraz komisję środowiska w PE kandydatury Polaka na komisarza, to kolejny krok w kierunku zatwierdzenia całej KE pod wodzą Ursuli von der Leyen. Skład całej Komisji ma być zatwierdzany na posiedzeniu plenarnym 23 października.
Po tym jak Węgry i Rumunia przedstawiły nowych kandydatów na komisarzy (poprzedni nie przeszli etapu sprawdzania oświadczeń majątkowych), już 21 komisarzy uzyskało akceptację PE. Powtórne przesłuchania będą jeszcze mieli Francuzka Sylvie Goulard (miałaby odpowiadać za wspólny rynek, kwestie cyfrowe oraz obronność) oraz Szwedka Ylva Johansson (miałaby odpowiadać za sprawy wewnętrzne). Dziś także europosłowie wysłuchają trójki kandydatów na wiceprzewodniczących KE – Dunkę Margrethe Vestager, Łotysza Valdisa Dombrovskisa oraz Holendra Fransa Timmermansa.
Autor: EurActiv.pl