Przejdź do treści

Biuro Informacyjne Województwa Wielkopolskiego w Brukseli

    EU20 WLKP LOGOTYP RGB KOLOR

Biuro Wielkopolski w Brukseli Wielkopolska BXL

s300 Home Secretary smiling 960x640Premier Wlk. Brytanii Theresa May zapowiedziała, że negocjacje ws. Brexitu rozpoczną się do końca marca 2017 r. Od tego momentu będzie miała dwa lata na ich zakończenie.

Szefowa brytyjskiego rządu Theresa May oficjalnie zadeklarowała, kiedy jej kraj rozpocznie negocjacje ws. wyjścia z Unii Europejskiej (tzw. Brexit). Zgodnie z jej wczorajszym (2 października) oświadczeniem przed brytyjskim parlamentem, stanie się to do końca marca 2017 r.

Oświadczenie premier

„Parlament przekazał decyzję ws. wyjścia bądź pozostania w UE na ręce obywateli, a oni ją podjęli w sposób jasny i przekonujący. Nie jest więc teraz rolą rządu, by ją kwestionować, opóźniać, czy spierać się w tej sprawie – musimy się zabrać do pracy” – stwierdziła wczoraj May.

 >> Czytaj więcej o brytyjskim referendum

Data rozpoczęcia rozmów ma kluczowe znaczenie dla całego procesu wyjścia. Zgodnie bowiem z unijnym prawem kraj, który chce wyjść z Unii Europejskiej, ma dwa lata na uzgodnienie warunków wyjścia.

Do tej pory May unikała jednoznacznych deklaracji w tej sprawie. Po dojściu do władzy mówiła najpierw o przełomie grudnia i stycznia, a potem o terminie styczniowym bądź lutowym. Jej wczorajsze słowa są jej pierwszą tak jasną deklaracją w tej kwestii.

>> Czytaj więcej o wcześniejszych deklaracjach May

Dwuletnie negocjacje

Te dwa lata są zaś liczone właśnie od momentu rozpoczęcia negocjacji. W przypadku, jeśli w czasie tych dwóch lat nie udało się znaleźć porozumienia między Brukselą a danym państwem, to taki kraj nadal wychodzi z UE, ale zrywane są wszystkie umowy między nim a Unią.

May odniosła się również do apeli, by przedstawiła swoją strategię na wyjście z UE. Brak jasnych sygnałów w tej kwestii ma budzić niepokój sfery biznesowej, która obawia się strat związanych z utratą dostępu do wspólnego rynku.

Odrzucenie ustawy

Brytyjska premier jednak nie zamierza, przynajmniej na razie, upubliczniać rządowych planów Brexitu. „Każde zagubione słowo i każdy promowany raport medialny sprawią, że będzie nam trudniej uzyskać umowę odpowiednią dla Wlk. Brytanii. Jednak wówczas, kiedy będziemy mieli coś do powiedzenia – tak jak dzisiaj – będziemy o tym informować opinię publiczną” – obiecywała May.

Premier May zapowiedziała także, że w przyszłym roku zamierza doprowadzić do odrzucenia ustawy z 1972 r. Na jej mocy Wlk. Brytania stała się częścią Wspólnot europejskich, czyli Euratomu i poprzedniczki UE, Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej.

Unijne reakcje

Oświadczenie May spotkało się z aplauzem brytyjskiego parlamentu. Jednak część jego członków, w tym z Partii Konserwatywnej May, w kuluarach nieoficjalnie mówiło, że odrzucenie tej ustawy jest jedynie kwestią techniczną, a w sytuacji Wlk. Brytanii nic się de facto nie zmieni do czasu zakończenia rozmów z Brukselą.

Na wczorajsze słowa May ws. terminu wyjścia z zadowoleniem zareagował przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, który stwierdził, że wyjaśniły one brytyjską sytuację. Tusk niedawno mówił, że UE na razie nie ma żadnego innego wyboru, jak czekać na rozpoczęcie rozmów przez stronę brytyjską.

Jednak nieoficjalnie nie wszyscy po stronie UE są zadowoleni z oświadczenia brytyjskiej premier. Proszący o zachowanie anonimowości wyższy rangą niemiecki urzędnik podsumował te nastroje, zauważając „niewiarygodnym jest, że politycy prowadzący kampanię za Brexitem przez miesiące [May oficjalnie była w obozie przeciw Brexitowi, choć nie angażowała się aktywnie w kampanię wyborczą, ale kilku członków jej rządu już tak – red.] nie mają pojęcia, czego chcą, że nie mają żadnego planu”. (kk)

 

Autor: euractiv.pl