W przyjętej w czwartek rezolucji Parlament Europejski zasugerował, by każde z ugrupowań europejskich partii politycznych proponowało kandydata na przewodniczącego Komisji, który byłby jednocześnie liderem kampanii wyborczej tego ugrupowania.
„W czasach, kiedy coraz bardziej krytykuje się Europę za brak kontaktu z obywatelami, ponadnarodowa i prawdziwie europejska kampania wyborcza wzmocni widzialność Unii oraz więź Europejczyków z ich przedstawicielami w Brukseli” – uważa europoseł Rafał Trzaskowski (PO, EPL).
Partie polityczne na poziomie europejskim przyczyniają się do wzmocnienia świadomości politycznej i wyrażenia woli obywateli Unii – podkreślają eurodeputowani w rezolucji. W ocenie PE, kandydaci wyznaczeni przez partie powinni grać główną rolę w kampanii wyborczej do PE.
„Traktat z Lizbony przewiduje, że wybór przewodniczącego Komisji musi odzwierciedlać wynik wyborów europejskich. Wyznaczenie konkretnych osób na te stanowiska pozwoliłoby nadać ton kampanii europejskiej i ułatwiłoby mieszkańcom Unii utożsamienie się w większym stopniu z rodziną polityczną, na którą oddali głosy” – mówi Trzaskowski. „Byliby oni również bardziej bezpośrednio zaangażowani w kluczową decyzję o tym kim będzie osoba, która będzie przewodniczyć Komisji przez następne pięć lat” – dodaje.
W czwartkowej rezolucji europosłowie zapisali, że jak największą część członków KE w następnej kadencji powinni stanowić nowo wybrani posłowie do Parlamentu Europejskiego. „Wyborcy uzyskaliby tym samym większy wpływ na skład KE, a poza tym zwiększyłaby się równowaga między Radą a Parlamentem, gdyż obecnie komisarze są rekomendowani wyłącznie przez państwa członkowskie” – argumentuje PE.
Europosłowie wezwali także, by państwa członkowskie proponowały na każde stanowisko komisarza dwóch kandydatów - kobietę i mężczyznę - aby umożliwić przewodniczącemu Komisji zachowanie zasady równosci płci.
Maj, nie czerwiec
Europosłowie wezwali także, aby wybory europejskie zostały przeniesione z czerwca na maj, co umożliwiłoby Parlamentowi Europejskiemu wybór nowego szefa KE jeszcze przed przerwą wakacyjną.
PE zaproponował termin 15-18 lub 22-25 maja 2014 r.
Europosłowie zasugerowali ponadto państwom członkowskim zmianę ordynacji wyborczych w celu wprowadzenia „odpowiednich i proporcjonalnych” progów minimalnych podziału mandatów, tak aby „należycie odzwierciedlić decyzje obywateli wyrażone w wyborach, a także skutecznie zagwarantować wypełnianie funkcji PE”.
Zgodnie z unijnymi traktami, Parlament Europejski wybiera przewodniczącego Komisji i daje zgodę całemu kolegium komisarzy. Nowo wybrana Komisja musi objąć urząd 1 listopada 2014 r. (jsk)
Źródło: Euractiv.pl